Rok temu Miami Heat stracili najlepszego zawodnika na świecie, a potem przerwali swoją serię czterech kolejnych występów w Finałach i nawet nie awansowali do playoffów. Co prawda pomimo odejścia LeBrona Jamesa nadal walczyli o miejsce w ósemce Wschodu, ale ostatecznie kłopoty zdrowotne okazały się być przeszkodą, której nie udało im się przeskoczyć.
Sezon 2014/15 był dla Heat trudny, a offseason wcale nie zapowiadał się lepiej. Przed startem wolnej agentury Heat byli jednym z poważniejszych kandydatów do wakacyjnego zamieszania. Okazało się jednak, że te obawy było mocno przesadzone. Prezydent klubu Pat Riley potwierdził tylko, że jest jednym z najlepszych w lidze i stworzył bardzo interesujący zespół. Tym razem nie został już zaskoczony jak rok wcześniej, gdy dowiedział się, że LeBron odchodzi. Teraz miał wszystko pod kontrolą i Heat przystępują do sezonu z dużymi nadziejami. Liczą, że powrócą do czołówki Wschodu i dołączą do grona kontenderów. Chcą zagrozić Jamesowi i jego dynastii w Konferencji Wschodniej.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Miami jako jedyni w lidze będą mieć 4 graczy w top50 redakcji :)
Heat – team to watch I mój typ na czarnego konia w playoffs. W RS ciągle będzie ktoś wypadał i nie zdziwię się jak będą walczyć o miejsca 3-5 na wschodzie.
Brylantowy Pat nie ma zamiaru dokładać na sprzęt wędkarski. ..
Chyba jednak Brylantynowy… Ciesze się Maćku, że jesteś w stanie przyznać, że ktoś jest lub był po prostu głupi (vide Hassan), po tym jak n-razy w Palmie ganiłeś ZNYKa za to:)
Zaćmienie umysłu, kajam się.
Mnie ta drużyna zupełnie nie przekonuje i trochę dziwię się optymistycznym prognozom bo idą zupełnie wbrew zdrowemu rozsądkowi. Doświadczenie przekonuje, że w zawodowym sporcie rzadko wszystko idzie według idealnego scenariusza. Jeśli choćby jedna trzecia z potencjalnych znaków zapytania, o których mówi Adam przerodzi się w porażki to nie widzę opcji żeby Heat mieli szansę walczyć o Top 4 na wschodzie.
Moja prognoza – nie wiem na ktorym miejscu na wschodzie skończą ale obstawiam, że przegrają więcej meczów niż wygrają.
z tym, że przegrają więcej niż wygrają akurat się nie zgodzę, ale reszta komentarza jak najbardziej trafiona