Preseason wystartował, Clippers zagrali z Nuggets

3
fot. League Pass
fot. League Pass

Po długich miesiącach wyczekiwania, wreszcie nadszedł ten moment – wróciła koszykówka NBA… prawie… bo to tylko preseason. Na to prawdziwe granie nadal musimy jeszcze trochę poczekać. Póki co mamy przystawkę, która teraz wygląda bardzo atrakcyjnie i jak to zawsze bywa, rzucimy się na nią, jakby nie wiadomo co to było, ale za chwilę uświadomimy sobie, że to jeszcze nie to i cały czas nasz głód nie został zaspokojony. Nie oszukujmy się, preseason nie ma większego znaczenia i też nie ma co liczyć tutaj na jakieś ekscytujące mecze. Nawet jeśli jest crunch time, to przeważnie grają już zawodnicy z końca ławki. Oczywiście warto wykorzystać ten czas, żeby popatrzeć jak po wakacjach prezentują się poszczególni zawodnicy, jak drużyny próbują wprowadzać nowe rozwiązania, ale musimy pamiętać, że nie należy z tego wyciągać zbyt daleko idących wniosków. A przede wszystkim nie należy sugerować się statystykami. To tylko preseason. Sezon startuje dopiero 27 października.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBucks podpisali przedłużenie kontraktu z Johnem Hensonem
Następny artykułKevin Durant walczy z doniesieniami na temat swojej przyszłości

3 KOMENTARZE

  1. Mudiay jak bedzie trafia, tak jumpery jak i z pod kosza na ligowej sredniej bedzie all starem. Nie mial dobrego meczu ale nawet dzis bylo widac ze ma kozacki przeglad pola. Kilka podan do rogow otwiera oczy. ZNYK mial racje z Harrisa moze byc konkret gracz. Jest atletyczny, odwazny ale musi trafiac. Podobna sprawa jak z Mudiayem. Foye w s5 chyba juz ostatni raz w tym sezonie. Co on wogole robi w DEN? Jest Harris,jest Barton i to oni powinningrac na SG. Do tego na plus Jokic i Lauvergne w ataku.

    A LAC dopoki grali podstawowi gracze nie pozostawiali najmniejszych watpliwosci, kto jest contenderem, a kto nie. Nawet jak rezerwowi to nie sa najbardziej dopasowani zawodnicy do siebie nawzajem to i tak ich suma talentu pozwoli im nie jeden meczy wygrac.

    Tylko te rzuty J-Smoova sa jak WIELKI ŻART :)

    0