Każdy team NBA jest już w trakcie obozu treningowego. Sezon regularny startuje 27. października. Na długo przed jego rozpoczęciem prezentujemy kilka naszych typów na to co przyniesie.
—
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
1. GSW – mistrzowski team pozostaje w tym samym składzie. Młody team, którego gwiazdy będą robić jeszcze postępy, sic! Dodatkowo kolejny sezon zgrywania się raczej im w tym nie przeszkodzi.
2. Detroit Pistons – SVG w tym momencie ma team, w którym wszystko się zazębia. Jest słabej osadzona pozycja PF, są pytania do poziomu na jaki mogą wejść Drummond i Jackson, czy to jak dobry już w pierwszym sezonie będzie SJ III. Jednak mimo tych wątpliwości ten team stać nawet na pierwszą czwórkę. Choć przyznam, że mogą się nie załapać nawet do p-o jak nie pyknie gra p’n’r wokół Jacksona i Drummonda.
3. NOP – można wierzyć, że jak kontuzje ominą tą drużynę to może być wyżej niż 6-8 miejsce konferencji zachodniej. Powinni grać szybciej, powinni zdobywać łatwiej punkty, powinni być fun-to-watch.
4. Atlanta Hawks – ta drużyna składzie swój szczyt miała w poprzednim RS. Jedyną szansę na uniknięcie tego rozczarowania będzie dalszy rozwój gry Dennisa i przede wszystkim dużo minut. Jednak to nie nastąpi szybciej niż gdzieś styczeń-luty, a to już może być już późno dla Jastrzębi.
5. Jazz? – nie chciałbym tego ale kłopoty z rozgrywającym, brak ball handlerów toporność w ataku Goberta mogą przysporzyć im wielu kłopotów, które negatywnie wpłyną na ich pozycję po RS.
1. GSW – wszyscy będą lepsi niż rok temu. Strata Davida Lee nie jest niczym wielkim. Oby tylko zdrowie dopisało. Oprócz tego SAS, Clipps i Cavs.
2. Liczę na Milwaukee i Orlando, fajne młode teamy, może czas na wejście kogoś na wyższy level (Tobias Harris, Oladipo, Payton? Może Antek, Middleton, MCW? Jabari Parker pokaże swój talent?)
3. Sacramento – bo nie mogą zaskoczyć in minus ;)
4. Wizards – jeśli Wall nie nauczy się rzucać. Pod koszem nie ma kto stretchować, Beal też ociąga się z eksplozją talentu.
5. Phoenix – po bardzo obiecującym początku z budowaniem drużyny trenera Hornacka nagle wszystko zaczęło się sypać, boję się ciągu dalszego problemów i małych katastrof.
x
1. Zdrowe Cleveland.
2. Detroit. STANLEY JOHNSON! Mając solidnego gracza na 1 (reggie jackson), potwora na środku (drummond), SVG wyciągnął może i najlepszego gracza w tym drafcie.
3. Spurs. Nowa gwiazda, nowi weterani, nowi gracze wyciągnięci z kapelusza. Pop nas czymś zaskoczy, znowu i będzie się to dobrze oglądać.
4. Chicago. Obawiam się, że ten zespół zmierza tylko w dół. Po zmianie trenera będą bronić coraz gorzej, do szybkiej gry nie mają zdrowych wysokich. Obawiam się, że się skończy jak w Denver. Rose myślami przy wolnej agenturze i pieniądzach to nie jest lider.
5. Sacramento to bomba z opóźnionym zapłonem. Wybuchnie z hukiem w takcie sezonu.
Wiadomo sie czepiam, ale Toronto ma nas zaskoczyc, przez nowe mozliwosci rozgrywania atakow z Bennettem w skladzie? Spoko, mozna oceniac Toronto na pozytywna niespodzianke sezonu, ale nie wierze, ze to Bennett wywola takie poruszenie.
Ciekawy wybor w tej samej kategorii Orlando Magic. W lidze, ktora co raz mocniej skupia sie na umiejetnosci rzutow (za trzy, z wolnych, spod kosza) Magic chca podbijac swiat duetem Oladipo/Payton. Przy career-year Channinga Fry’a sorry, wciaz nie wierze. Aha, Vuko jeszcze musialby sie nauczyc bronic.
Spurs zgarnęli najlepszego zawodnika tego lata, dostali w promocyjnej cenie bardzo dobrego Westa i Leonard kolejny sezon będzie lepszy. Tyle, że Duncan mimo pięknego starzenia się lepszy nie będzie i przede wszystkim mogą mieć zbyt dużą dysproporcje między obwodem a strefą podkoszową. Naprawdę ciężko mieć nadzieję że Parker z siebie coś wykrzesa. Ginobili też już jest daleko “za górką”. Tego im może zabraknąć. Choć nigdy nie można lekceważyć Spurs.
Wskazanie faworyta w tym roku jest mega ciężkie. Cavs sa nimi u buków, ale każda drużyna Jamesa jest faworytem u buków. Jest 6 zespołów i chyba można podzielić tą stawkę na 2 grupy.
Cavs (chęć zemsty, powinni być zdrowsi niż rok temu)
Spurs (na papierze lepsi. Niepokoi Parker trochę jednak)
Warriors (jak wspomniał Paweł K. obronić tytuł jest mega ciężko, ale zasługują na TOP3, wygrali 67 freaking meczów w RS, nie zapominajmy)
Te zespoły są o włos przed
Rockets (coach i nie końca wiemy czego oczekiwać od Hardena i Howarda), Thunder (nowy coach, znaki zapytania przy zdrowiu Duranta, Westbrooka, ale talent mają taki że mogą spokojnie wygrać RS)
Clippes (dopoki nie nie zobacze ich w finalach, nie uwierzę)
Bardo możliwe że nowu kontuzje zadecydują, ale oby nie. Pewnie niektórzy do tej szóstki daliby jeszcze Bulls
Widzę że ludzie dalej wierzą że Pistons zrobią playoffy. Oni sa typowani do PO przez wiekszosc osob od ilu, 3 lat? :) Mimo ze maja SVG, to tez dopoki nie zobacze nie uwierze.
Też liczę na Orlando, nie zapominajmy że dodali Mario Hezonję! gość jest ograny w Hiszpanii, w Eurobaskecie, jadł chleb z wielu pieców i nie powinien się przestraszyć NBA.
1. CLE/GSW/OKC
2. MIL
3. bez niespodzianek
4. Pacers/Raptors
5. Kings, choć nie wiem czy w ich przypadku w ogóle można mówić o jakichkolwiek realnych większych oczekiwaniach
Mario Hezonje to raczej dość łatwo ogrywali na Eurobaskecie niż on się ogrywał. Nie sądzę aby na obecnym etapie był jakimkolwiek wzmocnieniem Magic, poza pojedynczym błyskiem raz na 20 meczów.
Za to wzmocnienia Spurs wyglądają na jedne z lepszych w ostatnich latach w przekroju całej NBA. Pytanie czy te wzmocnienia przykryją ekspresowe starzenie się Tonego i Manu? Moim zdaniem jeśli w trakcie sezonu nie pozyskają klasowego PG lub SG, zabraknie ich w finale NBA. Ekipę pod koszem wliczając w to Kawhiego będą mieli “The Great” ale backcourt może ich pociągać ostro w dół. Ale z trzeciej strony wciąż mają najlepszego coacha w historii tej gry.
No sorry… ale jak Denver jest lepsze na papierze od Lakers to nie widze o_O
Bezpośrednim powodem dla którego Cavs są faworytem u buków jest to, że grają na wschodzie. Gdyby SAS, GSW czy OKT, a pewnie i LAC , i Houston grali na wchodzie to oni mogliby być nr 1.
Bo łatwy RG i prawie pewne granie w I rundzie z zespołem pokroju Bostonu, to olbrzymia przewaga