Możesz umrzeć w samotności na wzgórzu, próbując pisać pozytywnie o New York Knicks, ale w czerwcu po raz pierwszy od 1986 roku Knicks mieli wybór w Top5 Draftu.
Obejrzałem każdą minutę Kristapsa Porzingisa w Lidze Letniej i – podobnie jak podejrzewam wielu – zasygnalizowałem, że rzeczą nr 1 w podejściu Knicks do swojego znakomicie mówiącego po angielsku debiutanta z Łotwy powinno być stworzenie mu planu na dodanie kilogramów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mega mu kibicuję, mimo że nigdy nie byłem fanem Melo ani w ogóle drużyny z NY. Od początku wydał się sympatyczny i pełen woli ciągłego postępu w swojej grze. Powodzenia Kris!
jako fan Knicks i tak jestem pesymista.
ach, Ci fani Knicks!
wydaje się, że ta kariera jest zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach i metodycznie realizowana krok po kroku. podoba mi się ten profesjonalizm do tego inteligencja, swoboda w kontaktach z mediami. Naprawdę w NBA pojawiła się nietuzinkowa osobowość. A te porównania do Darko Milicicia, dawno nie słyszałem bardziej przestrzelonego porównania
Moze to wszystko,to jest w koncu jakis promyk nadzieji dla NYK,gosc wydaje sie byc na misji.Dawaj Kristaps,siegaj gdzie wzrok nie siega;)