Indiana Pacers zmieniają swój styl gry w koszykówkę jak pocałuj mnie i wsadź mi molly pod język.
Memphis Grizzlies zostali sami przy ognisku ze wspomnieniem lat 90-tych. Pacers, nieco spóźnieni, podążają za trendem i chcą od razu dostać się pod scenę – będą grali smallball już od pierwszej minuty meczu.
Candace Buckner z Indianapolis Star wraca do konfliktu, który stanie się nagłówkową historią przed rozpoczęciem sezonu 2015/16:
“Trener Indiany Pacers Frank Vogel powiedział, że ma już w głowie projekt pierwszej piątki. Ale gwiazda Pacers Paul George nie wydaje się być po jego stronie.
W czwartek Vogel podzielił się swoją wstępną pierwszą piątką na sezon 2015/16. George będzie grał w niej jako silny skrzydłowy obok George’a Hilla, Monty Ellisa, CJ’a Milesa i Iana Mahinmiego.
Prezydent Pacers Larry Bird w trakcie ostatnich miesięcy kilkukrotnie powiedział, że George będzie grał częściej jako silny skrzydłowy, w celu przekształcenia Pacers w bardziej ofensywny team.”
O tym, że Larry Bird się wkurzył i rozpędził starą Indianę, pisałem już jakieś 40 dni temu, bo wtedy właśnie rozgorzał konflikt między nim, a Georgem. Larry brzmiał bezwględnie, bo to Larry Bird i jego jest stan Indiana.
Ważną częścią planu Birda, aby stworzyć z Pacers zespół szybki i efektowny, było też o czym mówił w trakcie wspomnianego wywiadu w kwietniu. To by najlepszy gracz, czyli George, z pozycji niskiego skrzydłowego przesiadł się pozycję wyżej, na pozycję nr 4. Tak by na parkiecie było więcej niższych graczy, trafiających za trzy i lepiej podających.
W sobotę George powiedział:
– To nie będzie gra na “czwórce” przez 30 minut. Jeśli będę musiał grać kilka minut jako silny skrzydłowy, to wszystko w porządku.
Bird odpowiedział we wtorek:
– Paul nie podejmuje tutaj takich decyzji.
Boom. Chwilę po tym ton Birda zrobił się łagodniejszy. Tłumaczył -“Ja też to zrobiłem kiedyś w swojej karierze, też zmieniłem pozycję i pokochałem to. Zobaczymy jak Paul będzie się z tym czuł, ale pewnie dowie się, że będzie mu się łatwiej grało, zwłaszcza teraz, gdy wraca po kontuzji”.
Znamy środki jakimi Bird doszedł do obecnego stanu. Trzymał kciuki, aby David West nie wykorzystał opcji w kontrakcie na sezon 2015/16, wyrzucił na zbity pysk Roya Hibberta, który swoją opcję podjął, wybrał z nr 11 Draftu rzucającego za trzy centra Mylesa Turnera, a w lipcu przekonał Monte Ellisa, żeby nie brał większych pieniędzy od Sacramento Kings, tylko dołączył do smallballowego projektu w Indianie.
Od tamtego czasu minęło już jednak 40 dni, a George wciąż ma wątpliwości.
W czwartek rozmawiał z mediami, kiedy te przekazały mu to co zaprojektował w swojej głowie Vogel:
– To nowość dla mnie. Rozmawialiśmy o tym trochę, ale skoro mówi to prasie, to podejrzewam, że jest pewien tego, że będę zaczynał jako silny skrzydłowy. Więc to dla mnie nowość.
– Nie wydaje mi się, abym w tym momencie kariery był zmuszony zmieniać pozycję na boisku. Nie czuję specjalnej potrzeby, aby grać na innej pozycji, zwłaszcza teraz, kiedy znów czuję się świeżo.
George się martwi i można go zrozumieć. Pod koniec zeszłego sezonu rozegrał 6 spotkań, po tym jak w sierpniu 2014 roku złamał kości strzałkową i piszczelową w swojej nodze. Ma za sobą lato, które mógł w całości poświęcić na spokojną odbudowę formy i przetestowanie tego na co go stać. Musimy zrozumieć koszykarza, który próbuje wrócić nie tylko do gry, ale wrócić do tego kim był wcześniej. A George wcześniej ewoluował w jednego z najbardziej kreatywnych wingmanów w NBA. Grał niemal stricte jako niski skrzydłowy/kozłujący.
Oczywiście, George może grać pozycję wyżej, zwłaszcza w tej NBA, ale jest różnica między rozpoczynaniem meczu na czwórce w czwartym meczu serii playoffów, a wychodzeniem na czwórce na mecz w Cleveland przeciwko Kevinowi Love, czy krycie w Chicago grającego tyłem do kosza Pau Gasola.
Shane Battier w ostatnim podcaście u Zacha Lowe przypomniał to co pewnie wie każdy z nas, który kiedyś zmatchupowany został na koszykarskim boisku z dużo wyższym od siebie graczem i musiał go kryć pod koszem – to potrafi być fizyczne wycieńczające.
Tymczasem dla George’a gra na czwórce byłaby nowością – przed kilkoma laty grał razem z Dannym Grangerem w niskich lineupach na 3/4, ale to Granger krył silnych skrzydłowych – i to w sytuacji, w której próbuje wrócić do tego kim był przed kontuzją.
Bird próbuje narzucić mu swój pomysł, który teoretycznie ma sporo sensu, bo nawet w Konferencji Wschodniej George spotka wiele czwórek, które grają niżej (np. Paul Millsap, Thaddeus Young, Ersan Ilyasova, Carmelo Anthony etc.) i podobnie jak Anthony może stać się ogromnym problemem w matchupie, kiedy sam będzie w ataku.
Nawet sam George dodaje w cytowanym wyżej tekście Buckner:
“Myślę, że możemy zmienić Konferencję Wschodnią. Mamy dużo strzelców, dużo playmakerów, bardzo dobrych kozłujących. Cały nasz pomysł na koszykówkę się zmienił i w przeszłości odnosiliśmy sukcesy grając smallballem. Możemy naprawdę zmienić Wschód”
Po tych słowach Larry może być szczęśliwy, ale George jest jego gwiazdą i za trzy lata od teraz, gdy może stać się wolnym agentem, może pamiętać w jaki sposób został potraktowany. Wyraźnie ma duże wątpliwości.
Ale może też być tak, że George szybko odkryje to, że jego potencjalne braki szybkościowo-atletyczne nie będą tak widoczne, kiedy atakował będzie przeciwko teoretycznie wolniejszym graczom. Szybkość nigdy nie była jego najmocniejszą stroną, ale w niskim ustawieniu teoretycznie będzie miał przed sobą wolniejszych obrońców i więcej miejsca. Pacers mogą też niszczyć drużyny przeciwne pickami 1/4 z udziałem Ellisa/Hilla i George’a. Po nich George będzie mógł grać tyłem do kosza na szczycie trumny z niższymi obrońcami i z tego miejsca rzucać lub wjeżdżać pod kosz.
Jeżeli jednak Pacers próbowali będą być ostrożni z jego minutami, to muszą pamiętać o tym, by nie wyniszczyć George’a fizycznie pojedynkami z większymi od niego graczami. Vogel i jego (b.dobrzy) asystenci będą musieli pilnować tych matchupów. Bo przecież nikt nie chce, by George był nieszczęśliwy i umierał z wykończenia w czwarytch kwartach, czy przede wszystkim tego, by CJ Miles krył czwórki
Macku,taki off topic.
Jak tam Twoje “Wakacje z Jordanem”;) Mysle,ze podobnie jak wielu innych czytelnikow ,chetnie poznalbym dalsze rozkminy w temacie MJ vs LBJ.
Moze jakas Palma w tym temacie…
Pozdrawiam.
:) przerwałem w momencie startu Ligi Letniej i potem już nie wróciłem. Chciałem wrócić, wielokrotnie…, ale zamiast Jordana wybierałem oglądanie najgorszych meczów koszykówki z Orlando/Utah/Vegas i potem naszej kadry #work
pozdr.
Liga Letnia kosztem pojedynku Jordana z LBJ’em? Dobrze, że MJ nie zna języka polskiego i nie przeczyta tego tekstu, chyba… ;)
MJ jako prezydent moich ex-Kiciusiów mógłby się akurat zająć Ligą Letnią:)
Mógłby też kiedyś wybrać w Drafcie kogoś kto od pierwszego dnia nie będzie musiał się bronić przed etykietką “bust”.
Szkoda, mam nadzieje ,ze zaczniesz znow ogladac,bo temat ciekawy jesli spojrzy sie na niego obiektywnie,nie tyle nawet na samych koszykarzy (w moim odczuciu ciezko ich porownywac),co koszykowke wtedy i dzis.
Ogladalem duzo meczow 80’s & 90’s i przede wszystkim rzuty za 3 zmieniaja ten sport kompletnie.