Pierwszy września, pierwszy dzień szkoły, dla mojego synka pierwszy dzień w przedszkolu – koniec wakacji. W NBA one nadal trwają, ale też już nie wszędzie. Zawodnicy Suns zdecydowali wcześniej rozpocząć przygotowania do nowego sezonu i już w poprzednim tygodniu stawili się w Phoenix, biorąc udział w nieobowiązkowych treningach. Większość drużyn spotyka się przed startem oficjalnego obozu treningowego, ale rzadko zdarza się, żeby było to aż z miesięcznym wyprzedzeniem. W Phoenix mają nadzieję, że ten dłuższy czas pomoże im lepiej się zgrać i wypracować chemię, a potrzebują tego, ponieważ w drużynie pojawiło się sporo nowych twarzy.
Trudno jednak mówić o dobrej chemii, kiedy nadal nierozwiązana pozostaje sprawa niezadowolonego Markieffa Morrisa, który jak się można było spodziewać, nie trenuje ze swoimi kolegami. Poza nim nieobecni są także Tyson Chandler i Mirza Teletovic, ale oni mają w ciągu najbliższych dni dołączyć do drużyny. Morris stawi się w Arizonie w ostatnim momencie, dopiero, kiedy będzie do tego zobowiązany, czyli na obóz przygotowywaczy. O ile oczywiście wcześniej nie zostanie wytransferowany. On sam kilka tygodni temu mówił, że nie chce grać w Suns i ma nadzieję, że nie będzie musiał tam wracać, ale jak się okazuje, w Phoenix mają inne plany.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jestem w tej żenującej historii po stronie klubu – mam wielką nadzieję, że pokażą wielkie cojones i oleją zachowanie ich płaczki, któremu nagle zabrali zabawki z piaskownicy… To biznes, nikt się do niczego nie zobowiązał, jak się pracodawca nie podoba – proszę bardzo – w macu pewnie przyjmą obu, może nawet z przyrzeczeniem nie rozdzielania…
Morris to sobie może popłakać. Phoenix ma jego kontrakt jeszcze przez 4 lata. Za 8 baniek rocznie to jest dobry kontrakt, szczególnie przy rosnącym salary. Jak wkur… właścicieli, to następne 4 lata może oglądać z końca ławki. Wystarczy, że go przetrzymają przez kilka meczy poza składem i będzie ich błagał, żeby mu pozwolili grać. PHhoenix nie walczą o mistrza, a max o awans do PO (choć i to będzie bardzo trudne. Bliżej im do loterii niż do PO, więc lepiej im utemperować gracza i mieć z niego za jakiś czas pożytek (jak zmądrzeje) niż sprzedawać go za bezcen. A czy będzie grał w tym sezonie czy nie, to oni będą tankować.
Jakaś 3stronna wymiane z Miami za chalmersa I birdmana