Przez 7 lat ludzie w Oklahomie mogli wybrać lepszy moment aby zwolnić Scotta Brooksa. Zrobili to parę dni po zakończeniu sezonu regularnego, w którym Kevin Durant zagrał tylko w 27 meczach, a Russell Westbrook swój sezon zaczynał dwa razy – w październiku i 28 listopada, gdy wrócił po kontuzji dłoni. Mogli zrobić to po Finałach NBA w 2012 roku, po porażce w drugiej rundzie w 2013, po porażce w Finałach Konferencji rok później. Mogli… nie zrobili. Scott Brooks przestał być trenerem Thunder 23 kwietnia, tydzień później nowy rozdział w karierze rozpoczął Billy Donovan.
Rozpoczął od pytania: co zmieni się w Oklahomie?
Prawdopodobnie wszystko.
Na pewno atak.
Billy Donovan uwielbia posyłać swoich gracz na zasłony. Nie dziwi że robili to zawodnicy wysocy, ale też w setach, które miały w założeniu np. spróbować szukać mismatchu dla point guarda, posiadania zaczynał rzucającym obrońcą. W między czasie rozgrywający z lewej czy to prawej strony wychodził po podanie. Jeśli z innym obrońcą niż domyślnie – to dobrze. Jeśli nie? Trudno. Sztuką byłoby robić to w każdym posiadaniu, więc to tylko sztuczka, której ryzyko jest żadne, a potencjalny zysk warty 2, 3 punkty lub chociażby faul rywala. Takie posiadania, to nawet nie jeden procent tego co Florida Gators grali pod Billym Donovanem, ale przedsmak jak wiele od zasłon oczekuje nowy coach Oklahomy City Thunder.
Russell Westbrook w ubiegłym sezonie był średnio efektywnym graczem jako ball-handler w pick-and-rollach – 0.79 PPP. Może to dziwić jeśli pod uwagę weźmiemy, to jak agresywny bywa na koźle i jak łatwo i szybko mija obrońcę. Przez cały sezon prezentował nieefektywny poziom MVP, wracając swoją grą do czasów gdzie statystyka przegrywała z tym jaki ogień dział się na parkiecie. Tylko 55.4% celnych rzutów spod obręczy, 27.5% celnych pull-up jumperów za trzy i 36.2% celnych pull-up jumperów w ogóle. Te w zasadzie dwie akcje, czyli minięcie obrońcy i rzut po koźle, to Russell Westsbrook w pick-and-rollu jeśli nie dzieli się piłką, jeśli obrona chce jego rzutów, jeśli czuje się on-fire, jeśli czuje się on-fire, a nie jest.
Zaskakuje coś innego. Procentowy udział wszelakich zasłon w ofensywie Scotta Brooksa. Ten atak nie był dobry od strony taktyki i kreatywności. Nie był też dobry od strony statystycznej, bo na 100 posiadań Thunder zdobywali tylko 104.5 punkty (20.miejsce), ale na to złożył się brak efektywnego Duranta, miesiąc bez Wesbrooka, duże minuty rezerwowych i mecze gdzie ten drugi ciągnął zespół nie do końca przemyślanymi posiadaniami.
SynergySports rozróżnia cztery kategorie zagrań opartych na zasłonach. Są to roll-man (rolujący wysoki), ball-handler (gracz z piłką), akcje off-screen oraz hand-offy. Biorąc pod uwagę reputację Scotta Brooksa 12. miejsce Thunder w lidze pod względem procentowego udziału zasłon w całej ofensywie jest i dobre i złe.
Dobre, ponieważ świadczy o zrozumieniu na czym polega koszykówka w drugiej dekadzie XXI wieku. Brooks stopniowo wprowadzał coraz więcej gry bez piłki na słabej stronie i różnych wariantów pick-and-rolli, nie tylko tych klasycznych z dwójką na szczycie. Aczkolwiek akcje Westbrook-Ibaka, Westbrook-Durant, Durant-Ibaka przez ostatnie cztery lata potrafiły nawet wygrywać mecze i dosłownie sadzać Scotta Brooksa na ławce.
Złe, bo Thunder oprócz generowania pozorów ruchu nie potrafili przekuć wszelakiego rodzaju akcji z zasłonami na punkty (średnio 0.88 PPP w czterech kategoriach, 15. miejsce w lidze). Nie była to do bólu izolacyjna koszykówka jak w Cleveland, ale brakowała Thunder ruchu i podań. Według SportVU w każdym meczu Tunder mieli tylko 4 asysty drugiego stopnia. Nawet 9 asyst Westbrooka nie miało przełożenia na to co dzieje się z podaniami całej drużyny, gdy jest on na parkiecie lub siedzi na ławce. System Scotta Brooksa nie był gotowy, aby zakorzenić w graczach zmysł szukania lepiej ustawionych partnerów.
Najgorsze w lidze 15.4 asyst per 100 posiadań i tylko 52.8% zdobytych punktów po podaniu. Oczywiście brakowało 7 asysty per mecz od Kevina Duranta, który zagrał w 27 meczach i w żadnym z nich prawdopodobnie nie był do końca zdrowy. Sezon po sezonie, od 2008 roku kwestia kluczowych podań w Oklahomie wyglądała tak:
(w nawiasach miejsce w lidze w danej kategorii)
AST% – procent punktów pochodzących z asyst
AstRatio – ilość asyst zespołu na 100 posiadań
Z reguły nie wygrywasz meczów jeśli nie podajesz. Russell Westbrook jest ball-hogiem? Nie w tym rzecz. Scott Brooks przez siedem lat nie wypracował schematów, które mogłyby wykorzystać super atletyzm szybkiego guarda, to jak dostaje się w paint i wymusza na rywalach pomoc:
Westbrook z szalonym, nie możliwym wręcz połączeniem siły całego ciała i szybkości, w sezonie ubiegłym dostawał się w paint 10 razy w meczu. Rok wcześniej tylko 6.6, bo musiał dzielić piłkę z Durantem – dla porównania Usage% Westbrooka w sezonie 2014-15 – 37.2, w sezonie 2013-14 – 33.3. Nieważne czy z Durantem na parkiecie czy na ławce, Westbrook dostawał zasłony, ale jeśli obrona zatrzymała go już na etapie podbiegnięcia Serge’a Ibaki/Stevena Adamsa na szczyt, on i cały zespół szli w izolację lub w podanie i… izolację.
Według SynergySports w sezonie ubiegłym z isoballem nie było tak źle, jak mogłoby się wydawać. Wrażenie, że Thunder są najbardziej “izolacyjnym” zespołem w lidze, przez lata potęgował brak ruchu. Przez pryzmat tego jak postrzegany jest Scott Brook utrwaliło się, że to w Oklahomie grają najwięcej jeden na jeden. Tym czasem w ostatnim sezonie, aż 10 zespołów przeznaczyło więcej posiadań w ofensywie na izolację i tylko 5 zdobywało więcej punktów na posiadanie niż Thunder (OKC – 0.88 PPP). Ciekawe, że w czołowej czwórce byli Clippers, Cavaliers, Warriors, Rockets. Może po prostu izolacje nie są złe, jeśli na swój sposób zostają zagrane mądrze? Może to cały czas sport, gdzie umiejętności kreowania własnej pozycji są tak samo ważne jak w latach 80, 90, na początku tego wieku, w 2015 roku na każdym asfaltowym boisku?
Problem asyst, to nie tylko problem Westbrooka, Scotta Brooksa, którego już nie ma w Oklahomie, ale też innych graczy. Bez Diona Waitersa na parkiecie Thunder mieli prawie 3 asysty więcej niż z nim, grającym 28 minut w meczu, z Usage% mniejszym tylko od Westbrooka (spośród graczy OKC, którzy od 5 stycznia spędzili na parkiecie więcej niż 1000 minut). W koszykówce gdzie część posiadań bierze na siebie drugi obrońca jest to niedopuszczalne.
Kreowaniu partnerów nie pomagał także brak wymienności pozycji. U Billy’ego Donovana, to rzecz obowiązkowa:
Wymienność pozycji, zamiana skrzydeł i kozłującego, na tle całej ligi nie jest niczym wyjątkowym. W świecie Thunder gdzie kozłować, stać w rogach i grać pick-and-rolle może dwóch z pięciu najlepszych graczy ligi, w świecie gdzie luksusu przemieszania się po parkiecie do tej pory nie było, to coś specjalnego. Obszerny playbook zagrywek Billy’ego Donovana zawiera mnóstwo setów z jeszcze większą ilością zasłon, wymiennością pozycji na każdym metrze kwadratowym parkietu niż przez ostatnie 7 lat widzieli w Oklahomie. Zawiera coś co powoli staje się normą dla zespołu ze stretch-four, którego liderem/jednym z dwóch jest point-guard, a obrona rywali decyduje się go podwoić.
W pick-and-rollu 1-4, gdzie 1 to rozgrywający trafiający nie gorzej niż 35% rzutów za trzy punkty, a 4 to power forward, który trafia za trzy punkty, z mid-range i zalicza średnio około 2-3 asyst na mecz, obrona musi wybierać pomiędzy mniejszym złem. Musi zdecydować czy wygra mecz ściślej kryjąc w pick-and-rollu rozgrywającego, skrzydłowego, czy intensywność w defensywie równo podzieli między obu. Musi wybrać odpowiedni sposób obrony i musi być w tym skuteczna. Oklahoma jest daleko od poziomu Golden State Warriors, bo Wesbrookowi brakuje czucia Stepha Curry’ego, a Ibace po prostu minut gry z zadaniem rozprowadzania piłki, ale z drugiej strony aby wykonać ekstra pass nie musisz być wirtuozem (w to, że Brooks nawet tego z nim nie próbował wierzę bardziej, niż w teorię, że Ibaka podawać nie potrafi).
Westbrook jest szalony w pullup jumperowaniu. To od czasu do czasu ustabilizowany rzut, częściej jednak loteria. Ibaka w żadnym z 6 rozegranych sezonów nie notował więcej niż 1 asysty w meczu. Jak w tym o czym piszę czyli tzw. “Pick-and-Roll 4 Flat”, akcji – w tym przypadku – Westbrook – Ibaka/Durant (?) Thunder mieliby się odnaleźć? Najpierw załóżmy posiadanie, w którym podwojony point-guard przenosi piłkę do rąk rollującego silnego skrzydłowego (patrz każdy z 6 meczów Finałów 2015, Curry-Green, Curry – Lee):
Nie będziemy zajmować się tym czy Serge Ibaka jest mądrzejszy niż rollujący gracz z #23 numerem na plecach. Aby do tej najprostszej sytuacji, gdzie silny skrzydłowy po podaniu ma przecież tylko jedną opcję – odcięty od podania gracz z #25 numerem, słaba strona dla power forwarda nie istnieje, podanie zwrotne jest niemożliwe – w ogóle doszło, rozgrywający musi zostać podwojony. Jeśli nie, zespół przeprowadza akcję zgodnie z dalszą częścią całej różnorodnej zagrywki. Na przykład power forward czeka na point-guard i oddaje mu piłkę. Wtedy ten ponownie gra ze skrzydłowym np. pick-and-pop, narzuca rollującemu power forwardowi piłkę nad obręcz, lub gra jedną z moich ulubionych akcji, coś co nazywam pick-and-three:
Niżej graf* jak “Pick-and-Roll 4 Flat” w wersji z podwojonym ball-handlerem wygląda i na czym polega:
Point-guard (1) schodzi po zasłonie na jedną ze stron – w tym przypadku prawą – gdzie do jego obrońcy dochodzi wysoki obrońca z pick-and-rolla (dwa trójkąty). Podanie do samotnego power-forwarda (4) otwiera przed ofensywą kilka możliwości, które zależą od ruchów defensywy, od tego, który z rywali ruszy z pomocą. Na klipie widać, że domyślny obrońca zdążył wrócić, więc pomoc nie była potrzebna. Co jeśli będzie?
Gdy silny skrzydłowy (4) postanowi ruszyć w stronę obręczy z pomocą może przyjść obrońca środkowego (5) zostawiając wolnego centra, lub obrońca shooting-guarda (2). Jeśli zdecyduję się oddać rzut w nieco przedłużonej wersji pick-and-pop, naturalną reakcją będzie kontestowanie tej próby przez najbliższego obrońcę – w tym przypadku trójkąt obok “2” – lub nie, jeśli ten gracz trafia +/-35% z mid-range. Ale jeśli do pomocy dojdzie, skrzydłowy może podać do stojącego bez krycia na łuku strzelca (2), jeśli nie – oddaje czysty rzut.
Najprostszą drogą aby wymusić pomoc od środkowego rywali, jest ruch do obręczy. Dwie opcje: obrońca nie udziela pomocy -> łatwe punkty, obrońca udziela pomocy -> atak ciałem i próba zdobycia punktów/wymuszenia faulu lub podanie do centra, który kończy najczęściej wsadem.
Jeśli dysponujemy inteligentnymi graczami, “4” z piłką może zaprosić guarda (2) do akcji handoff i oddać mu piłkę – muszą zagrać w idealnym tempie, zaraz po podaniu podwojonego rozgrywającego, zanim obrońcy zdążą wrócić chociażby do najbliższego rywala – w tej sytuacji nie zwraca się uwagi na mismatch.
W prawym rogu również stoi partner z obrońcą obok – zapewnia spacing – ale z racji rozgrywania większości akcji po lewej stronie, oraz obecności dwóch obrońców na stronie słabej, przeniesienie akcji do prawego rogu mija się z celem. Oczywiście jeśli jakimś sposobem na pomoc przyjdzie obrońca “3”, to podanie do prawego rogu będzie rozsądnym wyjściem. Niemniej w tej sytuacji podanie do prawego rogu zależy głównie od czynników losowych. Takich jak np. bierność podwajającej w pierwszej fazie posiadania dwójki – zostają w miejscu = słabi obrońcy – lub coś innego, coś co wydarzy się w ułamku sekundy. Jeśli chcemy w tym przykładzie za wszelką ceną kończyć akcję rzutem z gorszej prawej strony, musimy liczyć na szczęście. Dużo teorii, ale to jeden ze sposobów jak z podwojeń wychodzić. Na przykład tutaj zobaczysz jak wyglądało to w Finałach 2015 (technicznie to pick-and-roll 1-5, bo Green więcej niż pół serii spędził na środku, jednak na papierze wciąż jest silnym skrzydłowym).
Thunder muszą się na to przygotować, bo dlaczego Russell Westbrook nie miałby grać lepiej? Rzucać lepiej? Kto wie czy w playoffach jednym z usprawnień rywali nie okaże się trapowanie pick-and-rolli Oklahomy? Jeśli jednak nie będzie, to warto spróbować dążyć do bądź co bądź łatwych punktów grając kimś kogo rywale mogą podwajać.
Duża szansa dla Oklahomy, że jako ball-handler będzie grał Kevin Durant, którego podwaja się, ale np. w akcjach Horns gdy ustawiony na łokciu otrzymuje piłkę lub na granicy low i high post gdy zajmuje pozycję tyłem do kosza, otrzymuje piłkę, chce się odwrócić i oddać rzut. Ale znowu. Czy podwaja się “wyższych” ball-handlerów gdy kozłują piłkę w pick-and-rollu? LeBron James? Carmelo Anthony? Jimmy Butler? Paul George? Kawhi Leonard? Wreszcie, Kevin Durant? Ci gracze jeśli nie dominują piłki, to spędzają z nią w rękach sporo czasu. Często w stylu odwrotnym dla point-guarda, z większą swobodą, łamiąc zagrywki – może nie Kawhi Leonard. Trenerzy liczą na ich kreatywność, na to coś, co zaskoczy obronę. Kevin Durant? Jak najbardziej to robi i w zdrowym sezonie 2013-14 trafiał 48% pullup jumperów i 41.1% pullup jumperów za trzy punkty – lepiej niż każdy z wyżej wymienionej czwórki, lepiej niż Stephen Curry i Chris Paul.
Ale jak pisałem wcześniej, to tylko teoria, której przeszkadza fakt, że to Russell Wesbrook jest głównym ball-handlerem w zespole… a może był? Pytania: czy Billy Donovan będzie odważniej rotował dwójką gwiazd niż Scott Brooks? Czy Westbrook i Durant będą grali mniej razem, a więcej osobno np. na przełomie kwart? Chciałbym zobaczyć lineupy z point-forwardem Durantem, gdzie piłkę może mu zabrać tylko Dion Waiters. Chciałbym zobaczyć czy Durant ma w sobie lepszy przegląd pola niż w sezonie MVP, przegląd na tym najlepszym poziomie LeBrona Jamesa. Billy Donovan uruchamiający pozostałą czwórkę obok, powinien mu w tym pomóc.
Wariant drugi, krótszy. Thunder mogą oprzeć grę w pick-and-rollach na trzech graczach: Westbrook, Durant, Ibaka, rozszerzając grę pozostałą dwójką – smallball, Enes Kanter rzucający za trzy (?) – lub grając najszerzej jak mogą z Kanterem na środku, klasycznie pod obręczą.
Dostający się w paint Westbrook (1), rolujący Kanter/Ibaka (5) wyskakujący spod obręczy na rzut Ibaka/Durant (4)? W rogach Morrow, Waiters? Tak to wygląda w praktyce:
W niskim lineupie, ta zagrywka prowadzona przez trzech najlepszych graczy będzie nie do obrony. Czy Billy Donovan będzie grał więcej niższym składem niż Scott Brooks?
W ubiegłym sezonie smallballu w Oklahomie nie było. W sezonie 2013-14 Scott Brooks zagrał 84 minuty ustawieniem z Kevinem Durantem na pozycji numer cztery i Sergem Ibaką na środku. Thunder byli wtedy +30, asystowali przy 66.2% celnych rzutów, grając w tempie ponad 103 posiadań na mecz. Zdobywali 122.8 punktu na 100 posiadań, tracili 106.6. Mała próba, ale na poziomie Golden State Warriors’15. Billy Donovan o tym wie i nawet wyłączenie z konkretnego meczu Enesa Kantera nie powinno być przeszkodą. Zwłaszcza, że tak efektywne minuty połączone z lepszym przygotowaniem taktycznym mogą Thunder wystarczyć w meczach z zespołami z dolnej części tabeli efektywności defensywnej. Trudno bronić Kevina Duranta jeden na jeden. Trudno bronić gracza, który w sezonie “kontuzji” zdobywał 1.02 PPP w akcjach off-screen.
Dużo pracy przed nowym coachem Thunder, ale też czekają na niego rzeczy, o które nie musi się martwić. Oklahoma City Thunder 2014-15 byli 4. najlepszą drużyną w NBA w punktach pochodzących z kontrataków. Rok wcześniej 6.
Żaden gracz w NBA nie oddał więcej rzutów gdy na zegarze pozostało od 22 do 18 sekund niż Russell Westbrook – ponad 6 rzutów w każdym meczu. Drugi Stephen Curry 4.7, trzeci James Harden 3.6. Możemy założyć, że głównie były to próby w kontratakach, ale też szybkie pochopne pull-up jumpery. Niemniej żaden gracz w lidze nie zagrał większej liczby posiadań w transition niż rozgrywający Oklahomy. 544 przeciętnie efektywne posiadania – 1.09 PPP – często zaczynane spod własnego kosza po zbiórce w obronie, zakończone eksplozją nad obręczą po drugiej stronie parkietu. To coś nad czym Donovan nie musi nawet pracować. To coś czego nie może zepsuć.
Na byłego coacha Florida Gators czeka też misja przywrócenia obrony z lat 2012-13 i 2013-14 kiedy to Thunder mieli odpowiednio trzecią – 99.2 traconych punktów per 100 posiadań – i piątą obronę ligi – 101 traconych punktów per 100 posiadań. Kluczem będzie pomoc na pick-and-rollach wykorzystujących gracza krytego przez Enesa Kantera – 0.84 PPP rollmanów – i to na jaki poziom Russell Westbrook i Dion Waiters wzniosą swoją obronę. Nie dojdzie do zmiany obrony w pick-and-rollach w podstawowym lineupie – zakładam, że to Kanter będzie pierwszym środkowym. Może w niższych ustawieniach w pick-and-rollach bronionych przez parę Durant-Ibaka, dojdzie do switchy? W przypadku obrony Thunder jest po prostu mniej znaków zapytania.
Podczas meczów przedsezonowych dowiemy się czy Thunder są w połowie drogi do zmiany tożsamości w ataku. Czy może październik to miesiąc, w którym poznawać wizję nowego coacha dopiero zaczną. Tak czy inaczej, to zespół na Finał Konferencji. Był nim ze Scottem Brooksem na ławce, więc dlaczego nie z kimś, kto robi to lepiej i potrafi więcej?
* grafy w wersji czystej pochodzą ze strony halfcourthoops.co, konkretnie z “fanowskiego” playbooka Billy’ego Donovana, który sprawdzisz tutaj.
Piotr “Moczarz” Sitarz -well done
po tym tekscie zdrowe OKC to moj nr na zachodzie
Jeżeli ma się odpowiednich graczy w drużynie to izolacje nie są złe.
Clippers – Paul
Clevland – Lebron/Irving
Houston – Harden
warrios – Curry
Każdy z tych zawodników potrafi z piłką zrobić coś z niczego.
Dawno nie zaglądałem na 6grajka. Ale widzę że poziom jest jak zawsze :D plus wiele nowości.
Wszystko ładnie tylko co na to Russell W. Czy jego głowa to wytrzyma? Przeca On chce piłkę, której nie lubi oddawać.
Westbrook to inteligentny gracz. Jeśli będzie miał w drużynie działający system to chetnie się podzieli – zobaczysz.
Ciezko będzie mu pozbyć się latki “jeźdźca bez głowy”, ale wystarczy spojrzeć jaki był roster Thunder (ci zdrowi do gry) by zrozumieć dlaczego Westbrook grał momentami sam przeciwko drużynie przeciwnika.
Wydaje sie ze era OKC skonczyla sie zanim w ogole jeszcze sie zaczęła.
Piotr, jeśli możesz zdradzić ile zajmuje Ci przygotowanie takiego mega tekstu z analizą?
Bardzo różnie. Inaczej w RS, inaczej w offseason.
Obecnie samo pisanie zajmuje mi od 3-4 godzin non stop, do 6-7 (może więcej) rozbitych na kilka dni (tak było w przypadku tego tekstu). Nie wiem czy to krótko, czy długo. Jeśli długo, to dlatego, że na zewnątrz jest +30 stopni i czasami pić muszę. No i póki co nie mam super ścisłego deadline’u, nie piszę dzień po dniu, więc mogę się na parę minut rozkojarzyć. :)
Jeśli chodzi Ci o cały proces powstawania tekstu. Trwa parę dni. Najpierw pomysł, później oglądam mecze, robię notatki, przygotowuje materiały i piszę. Lubię to robić seriami. Dzięki temu np. w sobotę rano nie zastanawiam się od czego zacząć. W tym offseason jest lepszy niż sezon regularny. Mogę usiąść w poniedziałek i nie martwić się, że Charlotte Hornets nagle wygrają pięć kolejnych spotkań.
Podczas RS czy playoffów naturalnie pisze się szybciej i łatwiej. W moim przypadku głównie dlatego, że klipy i screeny robię na bieżąco. Oglądam mecz, widzę coś interesującego, cofam, nagrywam, robię print screen, oglądam dalej i na koniec dnia zostaje mi to tylko zebrać do kupy i połączyć z tekstem.
Świetna robota. Bardzo lubię takie analizy. Działają uspokajająco na mój mózg :) I pozwalają bardziej świadomie oglądać mecze. Dzięki