Spędziliśmy już prawdopodobnie tego lata zbyt dużą ilość czasu pisząc o Kobe’m Bryancie. Lub nie. Dopiero co w piątek skończyłem kłócić się z jednym z najbardziej zagorzałych fanów Kobesa na temat tego kto jest najpopularniejszym obecnie koszykarzem na świecie. Powiedziałem – w 2012 to był bez wątpienia Bobs. Teraz? Nie jestem pewien czy nie dogonił i nie wyprzedził go Bron.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zastanawiam się, jak wyglądałaby teraz kariera i sytuacja Kobego, gdyby nie ten achilles. Większość już pewnie zapomniała, na jakim poziomie grał Kobe w swoim ostatnim sezonie gdy był zdrowy, dwa lata temu, w wieku 35 lat.
Statsy z pamięci, więc mogę się mylić: 27 pkt, 5,5 zbiórki, 6,5 asysty, 1,5 steala, 39 minut na mecz, 46,5% z gry. Pamiętam te dane, bo to było coś. To był indywidualny poziom MVP i determinacja, jaką spotyka się niezwykle rzadko.
dwa lata temu miał 34 a nie 35 lat. W tym wieku to olbrzymia różnica. Co nie zmienia faktu, że wynik fantastyczny. Te 39 minut przełożyło się na jego zdrowie.
Kobe musi mówić, jak świetnie się czuje, żeby uzasadniać kasę jaką bierze.