Markieff Morris chce odejść z Phoenix Suns i nie ma już co do tego żadnych wątpliwości, po tym jak on sam to powiedział. To czego nie wiemy, to jak w tej sytuacji zachowa się jego drużyna. Czy zgodnie z jego życzeniem będą teraz agresywnie szukać wymiany, żeby jak najszybciej pozbyć się problemu, czy jeszcze podejmą próbę naprawienia relacji ze swoim zawodnikiem? Chociaż wydaje się, że to drugie jest już właściwie niemożliwe. Dla Markieffa to sprawa personalna, rodzinna i nie wybaczy Suns, że pokazali mu taki brak szacunku. Nie chce mieć już z nimi nic wspólnego, ale też zdaje sobie sprawę, że nie może tak po prostu się od nich odciąć. Jest związany kontraktem i jeśli nie zostanie wymieniony, będzie musiał pojawić się na obozie przygotowawczym w Phoenix. Jeśli jednak do tego dojdzie, na każdym kroku będzie przypominał im, że nie chce tu być, o czym pisze John Gambadoro z Arizona Sports:
Markieff nie oddzwania do swoich kolegów z drużyny i planuje być bardzo oficjalny i nieprzystępny, kiedy pojawi się na obozie. Przyjedzie tylko jeśli absolutnie będzie musiał. Oczekuje się, że zrobi cyrk podczas media day.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Bardzo fajna opcja dla Raps do grania obok JV. Masai make it happen!
A ja za 30 mln zł rocznie zniósłbym to bardzo dzielnie, żeby nie powiedzieć profesjonalnie.
Ale on juz ma te pieniadze wiec perspektywa jest inna. Jezeli faktycznie wzial mniejsza kase zeby grac z bratem to foch jest uzasadniony.
Czy ten foch i odpaly z doopy nie zaczely sie juz dawno ? Juz w tamtym sezonie dochodzilo do tego ze kieff wrzeszczal trenerowi w twarz podczas meczu bo ten pomylil jego imię…jak miał braciszka i mamusie itd.
Wiec moze ten właściciel nie jest taki zły i poprostu miał gnojka dosyć. Co poskutkowało rozbiciem układu.
no to po kiego w ogole podpisywali z nimi kontrakt, przyznaje ze nie znam tematu zachowania m&m’sow, ale kontrakt zostal podpisany przed chwila i rozumiem ze bracia byli zapewniani ze beda grac razem i o to chyba ta cala komedia
Racja. Tylko tez z drugiej strony gdyby nie podpisali to zostali by z niczym. A tak moze mogli gdzies cos pohandlować? Nie mam pojecia, takie gdybanie.
12 miesięcy temu wymieniało się Suns jako jedno z najlepszych miejsc do gry w NBA. Dobry właściciel, ogarnięty GM, świetny trener i sztab medyczny, masa młodych, rozwijających się zawodników i świetna atmosfera. Kevina Love mieli kusić.
Dzisiaj został już chyba tylko sztab medyczny no i Hornacek może. #RIP Suns
– – –
A mnie działania Morrisa irytują bo takie cyrki to nie w mediach. Załatw sprawę po męsku, twarzą w twarz z zarządem. To jest niedojrzałe zachowanie, choć swoje powody zrozumiałe ma.
Sekretarka zgubila Ainge’owi nr telefonu do Phoenix? Gdzie plotki jakies?
Pozdrawiam Kolegę, który w dyskusji o 76-ers stwierdził mniej więcej coś takiego – Grasz tam gdzie masz ważny kontrakt, bez gadania. ;)