Profesor Miller pomoże Garnettowi zająć się dzieciakami w Minnesocie

6
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Andrew Wiggins i Zach LaVine mieli dopiero po kilka miesięcy, kiedy Kevin Garnett rozegrał swój pierwszy mecz w NBA. Karl-Anthony Towns urodził się niecałe dwa tygodnie później. Oni to rocznik 1995, który za chwilę ma podbić ligę, on jest jedynym z draftu 1995, który jeszcze nie przeszedł na emeryturę. Oni rozpoczynają kariery, on jest u schyłku swojej i teraz ma im pomóc, przekazując swoją wiedzę i doświadczenie. KG podpisał dwuletni kontrakt z Minnesotą Timberowlves przede wszystkim żeby pełnić rolę mentora i nauczyciela. Ale nie będzie osamotniony wśród tych dzieciaków. Flip Saunders załatwił mu wsparcie innego weterana, uzgadniając warunki rocznej, minimalnej umowy z Andre Millerem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. Kocham ruchy Minnesoty i ich potencjał. To jest zdecydowanie mój team-to-watch na przyszły sezon. Jest tylko jedno ale.

    Trener. Saunders to nie człowiek na ławkę, niechże on zajmie się menadżerką, dobrze mu idzie. A na ławce bardzo chętnie zobaczyłbym – i może to zabrzmieć jak herezja – Scotta Brooksa. Można śmiać się z jego playbooka i warsztatu, ale w OKC fantastycznie pracował z młodymi zawodnikami. Tutaj razem z weteranami mógłby zadbać o ich rozwój, miałby z nimi lepszy kontakt. A potem za 2-3 lata kiedy dobiją do poziomu PO i realnej walki o kolejne rundy to pomyśli się o upgradzie.

    0
    • Tylko czy to on tak fantastycznie z nimi pracował? W każdym zespole NBA jest przecież sztab ludzi, a praca z młodymi jest chyba dość daleko na liście głównych zadań pierwszego trenera. Oczywiście to z mojej strony czyste spekulacje.

      0
      • Przecież to nie tylko Durant-Westbrook, ale cały skład OKC był młody lub niedoświadczony. Jeff Green, James Harden, Serge Ibaka, Reggie Jackson, Steven Adams itd, sporo grajków się pod nim rozwinęło. Gdyby Brooks nie pracował z młodymi to w ogóle na treningi nie musiałby przychodzić. Nie miałby ludzi do gry. Poza tym to chodzi też o kontakt poza parkietem, zawodnicy generalnie go lubili, nigdy złe słowo nie padło.

        Także z Twojej strony to zostanie czystą spekulacją :)

        0