Washington Wizards stracili Paula Pierce’a i nadal nie znaleźli sposobu, żeby wymienić Nene na stretch-czwórkę, ale mimo to, trzeba przyznać, że często krytykowany przez GM Ernie Grunfeld wykonuje w te wakacje bardzo dobrą pracę. Jedną z największych bolączek jego drużyny w poprzednich latach był brak głębi na pozycjach dwa-trzy, co było tym większym problemem w sytuacji gdy Bradley Beal opuszczał sporo meczów zmagając się z kontuzją nogi. Teraz Grunfeld wreszcie postarał się, żeby to naprawić.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dobre ruchy obu Menago.
Gdyby został DJ to Clips wyglądali by dużo lepiej niż poprzednim sezonie. A tak, krok do przodu i dwa do tyłu.
Zobaczymy kogo jeszcze zdołają podpisać, jakieś opcje na ruchy jescze Doc ma.
Fajne rzeczy dzieją się w Waszyngtonie. Wygląda na to, że GM w końcu zrozumiał czego potrzebujesz mając w składzie Johna Walla. Może nawet Mężczyzna Wittman podtrzyma ten zwyżkowy trend i pójdzie w smallball od początku. Gdyby tak jeszcze udało upchnąć się Nene…
Czekam na Amare i McGee w Clippers, to będzie bardzo dobry ruch przy założeniu, że pozwolą im grać sześciu na pięciu…