Lakers rozpoczęli free agency. Chcieliby Aldridge’a i Jordana. Spotkają się też z Kevinem Love’em

12
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Kobe Bryant, Jeanie Buss, Jim Buss i James Worthy wpierali Mitcha Kupchaka podczas spotkania z LaMarcusem Aldridge’em. Trwało dwie godziny i podobno poszło dobrze, ale tak zawsze się mówi, więc to nie powinien być żaden wyznacznik. Bardziej istotną informacją może być to, że w odróżnieniu od tego jak dwa lata temu Kobe swoimi wypowiedziami zniechęcił Dwighta Howarda podczas takiego spotkania, teraz miał wypaść bardzo dobrze. Nie wiadomo czy Lakers byli wystarczająco przekonywujący, ale przynajmniej jest szansa, że Kobe go nie odstraszył.

Chociaż Bryant w pewnym stopniu jest przeszkodą dla Lakers w tym procesie, a dokładnie jego ogromny kontrakt. Co prawda został już tylko ostatni rok, ale to właśnie z tego powodu, że zajmuje on aż $25 milionów w ich salary cap, Lakers nie mogli przekonywać Aldridge’a tym, że razem z nim do drużyny dołączy również inny z czołowych wolnych agentów. Tymczasem w nocy Adrian Wojnarowski sugerował, że właśnie taki jest plan Lakers, którzy szukają sposobów, żeby pozbyć się kontraktów i zyskać jak najwięcej wolnych pieniędzy, aby podpisać Aldridge’a i DeAndre Jordana.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (271): I co, że ze Szwecji?
Następny artykułRaport: Brook Lopez i Thad Young zostają w Nets. Khris Middleton zostaje w Milwaukee, które chce teraz Chandlera

12 KOMENTARZE

  1. Spoko, Lakers zawsze chcą wszystkich ale to ściema. Chcą jedną gwiazdę. I ogrywać przy niej młodych. Jak to się uda to za rok będzie miejsce na, hello…, dwa maksy. Przypadkowo na rynku będzie wtedy też Durant. Nic nie przesądzam ale taki jest plan. Bardzo dobry plan.

    0
          • Za czapkę gruszek biere. Russell nie do ruszenia ponoć, za bardzo się nim podjarali w Lakersach. Można o nim było rozmawiać przed draftem. Innych picków nie ma bo są już wybrani gracze.
            Randle i Clarkson mogliby wchodzić w grę choć też na nich bardzo liczą. Nie ma chęci oddawania młodych i bardzo się cieszę i oby wytrwali w tym postanowieniu. Zwłaszcza, że kasa na FA jest a za rok będzie jeszcze większa. Nie ma co oddawać talentów jak są wolne środki.

            0
          • Mam nadzieję, że będzie tak jak napisałeś: all-star plus młodzież i Kobas, tylko wiesz – Jim tam troszeczkę naobiecywał i mam nadzieję, że nie zrobi czegoś głupiego, żeby postawić na swoim.

            0
    • WAT?Strech provision na legendzie klubu?Przecież użycie strech provision to nie jest rozłożenie płatności na raty, to jest jednoznaczne z pozbyciem się koszykarza z drużyny.To chyba bardziej prawdopodobnym byłoby nakłonienie Bryanta do zakończenia kariery albo wytransferowanie.Przecież strech provision to jest jak splunięcie w ryj.

      0
      • Gdyby Kobe był dostatecznie inteligentny to by się zgodził i pokazał by w ten sposób jak bardzo zależy mu na odbudowie drużyny, ale pewnie duma weźmie górę. Pewnie zarząd nawet nie będzie mieć wystarczająco dużych cojones, żeby taki pomysł mu przedstawić, bo mogłaby się zrobić z tego jakaś afera, ale w moich oczach bardzo by wtedy zyskali. Inne gwiazdy z jednej strony mogłyby spojrzeć na to nieprzychylnie, ale z drugiej, mieli by gwarancję, że to nie jest już drużyna Kobasa, więc hej, chodźmy tam! A Kobe miałby “jąkąśtam” szansę na zdobycie jeszcze tego 6-tego tytułu.

        Chyba, że rzeczywiście nie wiem jak działa stretch provision i przy użyciu tego on nie będzie mógł grać w przyszłym sezonie? Bo podając ten pomysł, myślałem, że zagra sezon i zakończy karierę.

        0
        • stretch provision oczywiście oznacza zwolnienie zawodnika. Pomijając kwestię Kobego to się nie opłaca Lakers, za duży kontrakt. Lepiej poczekać rok aż spadnie całkowicie. Zwłaszcza, że i tak nie ma komu tych pieniędzy dać bo nikt nie chce przyjść :D

          0
          • Ok, no to mój fail, dzięki za naprostowanie, zarówno Tobie jak i @grasshooper.
            Love, Gasol, Aldridge – ci już poza zasięgiem, na rynku jeszcze Jordan, Monroe, może Tobias Harris… To już chyba rzeczywiście nie opłaca się nawet kombinować, za rok będą i tak mieć dużo więcej swobody. Chociaż piątka Russell, Bryant, Harris, Randle, Monroe byłaby fajna.

            0