Poprzedni sezon Phoenix Suns rozpoczynali mając w składzie aż trzech zawodników mogących pełnić rolę startera na pozycji rozgrywającego. To był bardzo interesujący eksperyment, ale okazał się być niewypałem. Wcześniej Goran Dragic i Eric Bledsoe bardzo dobrze spisywali się w duecie, jednak dodatnie do nich Isaiaha Thomasa sprawiło, że w backcourcie zrobiło się zbyt ciasno, a jedna piłka to było dla nich zdecydowanie za mało. Górę wzięły indywidualne aspiracje, co skończyło się tym że niezadowolony Dragic postawił swoją drużynę pod ścianą, żądając wymiany tuż przed trade deadlinem. Suns wytransferowali go do Miami, ale równocześnie pozbyli się też Thomasa.
Bledsoe został i po tamtych wymianach to na niego i Markieffa Morrisa wskazywał generalny manager Ryan McDonough, mówiąc o kluczowych postaciach zespołu. Teraz jednak okazuje się, że Suns wcale nie wiążą swojej przyszłości z guardem, z którym ledwie rok temu podpisali nowy, długoletni kontrakt. A przynajmniej na to wskazują doniesienia Seana Deveneya ze Sporting News:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czyżby wielka przebudowa przez draft? Czyżby coś więcej, związanego z ewakuacją Dragica i pozbyciem się Thomasa? Dziwne rzeczy dzieją się w Arizonie. Może Sarver chce sprzedać klub i przyszły właściciel chce się na spokojnie przebudować. Z drugiej strony sztab medyczny Suns jest chyba najlepszy w lidze i może coś z Bledsoe nie jest tak do końca ok. Działania Phoenix mocno zaskakują ostatnimi czasy.
Mogli coś znaleźć w tych kolanach. Tylko z drugiej strony nie przedluzaliby go, tylko pogonili jak Amare swego czasu.
Może coś okazało się już po podpisaniu kontraktu?
A poza tym jakby go pogonili zamiast podpisywać to zostali by z niczym. Teraz mogą coś za niego wyciągnąć a przez ten rok wcale nie spisywał się źle więc jego wartość jest chyba ok i gdzieś go pewnie pchną. Puszczając go w zeszłym roku mieli by “jedynie” wolne pieniądze. Chyba, że podpisując go przekroczyli próg i przez niego płacili podatek?
Wtedy jakaś tam strata jest ale oni prawie załapali się na PO i nie można powiedzieć żeby Eric.B im w tym przeszkadzał…
Z sacramento do Phoenix, nie jest tak daleko.
To moze byc cos zarazliwego.
Zupełnie nie rozumiem ruchu – wyceniają Bledsoe będącym na bardzo dobrym kontrakcie w świetle nowego CBA na różnicę potencjału pomiędzy 4. a 13. pickiem w drafcie?
Jeszcze do niedawna to miał być ich franchise player, najlepszy duet 1-2 z Dragiciem w lidze, do tego ze wsparciem IT – wyglądało na papierze jak top3 backcourt NBA, niedługo się okaże, że po niespełna roku nie zostanie z tego składu nikt…
Innego rozwiązania niż to, że ma popuste kolana nie widzę.
#januszeTradow , wiec jak tak tanio chca puscic swojego franchise playera, to cos jest na rzeczy, az sie plakac chce jak wzieli z #5 Alex Lena
To zNYKający będzie miał ubaw po pachy jak w wielkim jabłku znajdą się razem “honeynutcherios”, “minilebronjakniejestemnaL4” i “słońceSłoweni” :)
Poza głównym wątkiem merytorycznym – 23 czerwca, Adam 4, reszta Szóstego 0. And counting:)
Maciek jest na wakacjach. Reszta Szóstego ma inne zadania.
No offence, po prostu wygląda śmiesznie:) Rozumiem, że reszta ekipy już powoli kończy negocjacje z GM-ami i tegoroczny draft będzie satysfakcjonujący:)
No offense taken. Po prostu tłumaczę, o co chodzi:)
Tylko wiesz, biednie to wygląda jak na poważny portal o NBA dwa dni przed draftem. Półtorej artykulu od tygodnia w temacie draftu.
Przemek mówi, jak jest;)
Coś mnie edycja nie słucha…
To jest poważny portal. Tylko draft widać niepoważny :)
Panowie, kogo obchodzi draft w NBA, lepiej pierdolnąć się na plaży:P