Kerr i Blatt jeszcze rok temu szykowali się do współpracy

6
Jose Carlos Fajardo / Newspix.pl
Jose Carlos Fajardo / Newspix.pl

W tym roku w wielkim finale będziemy świadkami wyjątkowej sytuacji, ponieważ po raz pierwszy od inauguracyjnego sezonu NBA w tej decydującej walce o mistrzostwo zmierzą się dwaj trenerzy debiutanci. Steve Kerr to prawdziwy rookie, który wcześniej zdobywał mistrzostwa jako rezerwowy specjalista od trójek, ale zanim objął stanowisko w Golden State Warriors nie miał żadnego doświadczenia trenerskiego. Nikt nawet za bardzo nie widział go w tej roli, zanim rok temu nie wymyślił tego Phil Jackson, chcąc go ściągnąć do Nowego Jorku. Dopiero od tamtego momentu zaczęto się nim poważnie interesować i ostatecznie wylądował w Oakland. David Blatt tymczasem jest debiutantem w NBA, ale doświadczenie ma już bardzo duże i wiele sukcesów na swoim koncie, w tym zeszłoroczne mistrzostwo Euroligi. Jest pierwszym trenerem z Europy, który dostał szansę prowadzenia drużyny NBA, ale jeszcze rok temu wydawało się, że taki skok jest wręcz niemożliwe. Dlatego Blatt szykował się, żeby dołączyć do sztabu Kerra.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRaport: Karl-Anthony Towns będzie rozmawiał tylko z Minnesotą i LA Lakers
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (261): Mów do lejka…

6 KOMENTARZE

  1. Życzę obu ekipom powodzenia i trzymam kciuki, abyśmy mieli okazję oglądać ciekawe finały bez kontuzji, dziwnego sędziowania i jednostronnych zwycięstw. Najlepiej jak seria skończy się w siódmym meczu, w trzeciej dogrywce, rzutem za 3 w ostatnim ułamku sekundy. Bo to dobre dla nas kibiców i dla NBA jako takiej. Zwłaszcza po mocno jednostronnych finałach zeszłorocznych, gdzie Spurs od meczu nr 3 rozjechali Heat, co mimo wszystko uważam, za spore zaskoczenie. I niezależnie od tego kto wygra to i tak zwycięży coach debiutant.

    0
      • Ale jednak debiutant. Nie grał w NBA jako zawodnik, nie pracował jako asystent. To jego pierwszy rok pracy w tej lidze. Debiutant, choć z doświadczeniem trenerskim i sukcesami międzynarodowymi, a nie całkiem rookie jak Kerr.

        0
      • Po Spurs oczekiwałem wiele, ale podobnie wiele po Heat. Panowie z San Antonio stanęli na wysokości zadania, ale Miami nie. Po prostu oczekiwałem po nich więcej, a emocje najczęściej kończyły się w 3 kwarcie. Zespół, który zdobywa dwa poprzednie tytuły, po raz czwarty z rzędu awansuje do finału, ma najlepszego gracza ligi, a skończyło się sam widziałeś. Heat, którzy przegrywają oba mecze u siebie i to w taki sposób. Część dziennikarzy/obserwatorów przewidywała zwycięstwo Heat przecież, więc twierdzisz, że skala porażek nie była zaskoczeniem?

        0