Praca nie jest “do wzięcia” dla Jeffa Van Gundy’ego, jeśli pojawi się wakat na stołku trenerskim w NBA.
New Orleans Pelicans dwukrotnie rozmawiali z JVG, ale dwukrotnie spotkali się też z Alvinem Gentrym i to asystent Steve’a Kerra zostanie nowym trenerem drużyny Anthony’ego Davisa. Losy ludzkości znalazły się więc w rękach Gentry’ego, a GM Pelicans Dell Demps zatrudnił swojego pierwszego trenera i od razu czarnoskórego. Poprzedni, Monty Williams został zatrudniony jeszcze przez wcześniejszy management.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dzięki Maćku za fajne podsumowanie!
“Pelicans zakończyli sezon 2014/15, grając dopiero w 27. tempie […] bez wielkich sukcesów defensywnie – i to kosztowało go pracę po pięciu sezonach” – nie ma to jak wszystko sprowadzic do jednego statsa. Bo przeciez o milionie kontuzji najwazniejszych graczy (Davis, Evans, Holiday, Anderson, Gordon – ile minut w sumie zagrala ta piatka? 10 przez 3 sezony???) czy o tym, ze glownym celem bylo PO (mission accomplished) nikt nie pamieta.
Ja wiem, ze w US albo jestes champem albo zerem, ale jednak ich dziennikarze mogliby troche wiecej kredytow dac za 45-37 na ty arcytrudnym zachodzie, przy wiecznym gaszeniu pozarow po kontuzjach najlepszych graczy
Do specjalisty od ataku przydałby się jeszcze ktoś od obrony. Byłby z tego niezły duet. Podobno niejaki Thibodeu jest wolny… just sayin’ …
Raczej trudno pomyśleć, że Thibs chciałby być teraz asystentem, ale jeśli chciałby się podszkolić przez jakiś czas ofensywnie… :P
Jak mu dasz za asystenturę x3 tyle co trenerowi to zapewne przyjmie tę posadę. ;)
“Wydaje się za to też, że powrócić mogą Pelikanom „second thoughts”, jeśli Gentry zacznie najbliższy sezon gorzej, a Van Gundy wciąż będzie komentatorem ESPNu.”
To jest IMO klucz do odczytania tego wyboru. Nie wierzę w przywódcze zdolności Gentry’ego. Ten okres z Suns to przede wszystkim był atak Nasha – Steve się zestarzał to i padł atak. Gentry jest królem zaplecza i raczej powinien tam zostać. Brian Shaw też na takiego wygląda.
“Peter’s Principle” to zasada mówiąca o tym, że ktoś kompetentny na danym poziomie może już nie sprawdzić się na wyższym. Tutaj ma swoje zastosowanie.
bedac GM teamu, nigdy bym nie powierzyl przyszlosci Alvinowi,bo to po prostu, nie solidny trener, nic wiecej, ogladalem swego czasu prawie wszystkie mecze Gortata w “Fyniks” i widzialem jak ten facet reaguje na lawce, jako trener, bo prostu jak idzie dobrze, to jest ok, jak musi na zywo, na juz szukac usprawnien, to gubi się nie samowicie, po prostu bylo mu brak skilsow, zimnej krwi albo obu rzeczy na raz.
Ekspert od ofensywy, z Nashem to kazdy bylby bogiem trenerki, nawet Franz “Kakal” Smuda, wystarczy nauczyc teamu kilku schematow, dac pilke Nashowi, a ten bedzie gral optymalnie prawie w kazdej akcji, swietnie czytal defensywy etc wiec
Alvin mogl sie pochwalic, niezwyklymi cyferkami
Tak jak napisali poprzednicy. W sytuacji, gdy Gentry ma w zespole elitarnego rozgrywającego i gra w szybkim tempie to ofensywa jest wysoko. Nash był bogiem pick’and rolla, wszyscy pamiętamy dowcip, że byłby w stanie go zagrać nawet z drzewem. Czyli kto liderem, jako kozłujący, w pelikanach? Jrue Holiday, Tyreke Evans, Eric Gordon, Norris Cole? Życzę Gentremu powodzenia i trzymam kciuki za Davisa, ale nie widzę wielkiego postępu bez znaczących zmian kadrowych. Chyba, że zrobią trade po Derona Williamsa oddając równie pechowego Erica Gordona, przy okazji ratując karierę D-Willa.