Co dla Cavs oznaczałoby odejście Kevina Love’a?

14
fot. League Pass
fot. League Pass

LeBron James po raz piąty z rzędu zagra w wielkim Finale walcząc o swój trzeci tytuł, ale w pojedynku z Golden State Warriors jego drużyna nie jest faworytem. Byłoby pewnie inaczej, gdyby grał Kevin Love, a Kyrie Irving był zdrowy. Ale to też pokazuje ogromny potencjał Cleveland Cavaliers, jako zespołu, który przez najbliższe kilka lat może dominować w lidze. Nadal jednak pozostaje pytanie czy na pewno w przyszłości będą mogli liczyć na tę trójkę gwiazd. LeBron nie po to wracał, żeby opuszczać ponownie Ohio, 5-letnie przedłużenie kontraktu Irvinga wejdzie w życie dopiero od następnego sezonu, ale co z Love’em?

Zach Lowe z Grantland niedawno w swoim podcaście sugerował, że nie powinniśmy za bardzo wierzyć w zapewnienia Kevina, że chce zostać w Cleveland. Mówił, że właściwie od wszystkich w lidze słyszy o tym, że on odejdzie, a potwierdzał to goszczący u niego Brian Windhorst z ESPN. Tymczasem Adrian Wojnarowski w programie The Jason McIntyre Show mówił o tym, że wolny agent Love rozejrzy się po rynku sprawdzając swoje opcje. Przyjrzy się sytuacji w Bostonie, popatrzy na LA, a też może być zainteresowany przeprowadzką do Texasu, bo jeszcze kiedy był w Minneapolis bardzo lubił Kevina McHale’a. Woj nie przesądza, że Kevin opuści Ohio, ale według niego wszystko jest w grze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRaport: Fred Hoiberg zostanie nowym trenerem Chicago Bulls
Następny artykułAlvin Gentry został nowym trenerem New Orleans Pelicans

14 KOMENTARZE

  1. Ej, ale po co Love ma odchodzić teraz? Przy bardzo prawdopodobnym gigantycznym skoku salary podpisanie kontraktu w tym okienku to dla niego strata rzędu 20-30 milionów dolarów. Do tego wiele się pisało o dżentelmeńskiej umowie między Kevinem i zarządem Cavs, o wykorzystaniu opcji na przyszły sezon. Jakkolwiek nie ma na to żadnego dowodu, tak czasem takie gwarancje są jednak wypełniane

    Do tego wszystkiego Love obecnie jest kontuzjowany, po mocno średnim sezonie, gdzie pod koniec już wszyscy łapali chemię i byłoby tylko lepiej (gdyby nie był wiecznie obolały i wszedł w obecny poziom pewności siebie drużyny)

    To wszystko tak bardzo nie ma sensu a na przeciw są tylko dziennikarskie doniesienia jak to mu nie jest źle i smutno. Ja tego nie łykam

    Jak Love chce naprawdę wielką kasę to musi to ścierpieć, nie zabijać się robiąc pompki, wypromować się na drużynie, która już jest na fali (jak jesteś taką gwiazdą to nie jest to aż tak trudne, po prostu zacznij trafiać z czystych pozycji) a teraz przy bardzo przytomnym GM’ie będzie magnesem na poszukiwaczy pierścieni i zgarnąć maksa za rok, a nie podpisywać coś teraz, gdy po pierwsze wypadł z absolutnego topu ligi, a po drugie nawet nie wiadomo kto sensowny mu tego maksa da

    0
    • Jeśli chodzi tylko o kasę to patrz: wypotowuje się, podpisuje gdziekolwiek 1+1 zaczynając od ~18/19 mln, za rok tak samo i potem prawdziwy maksymalny 5 letni kontrakt dla desygnowanego gracza. Bank rozbity. Wcale nie potrzebuje Cavs aby zarobić najwięcej. Jeśli ich nie widzi w swojej dalekiej przyszłości to nawet lepiej aby odszedł już teraz. W to lato.

      Jeśli prawdą jest, że Kevin źle się czuje w Cavs, bo np. nie robi sobie selfie po meczach w rurkach i średnio męskich sweterkach z obowiązkiem potem aby polubić sobie nawzajem te zdjęcia między zawodnikami to być może he’s gone.
      Druga sprawa to pierścień. Jak będzie już w tym roku to może tylko przyspieszyć jego odejście. Porażka w finale rzeczywiście może spowodować, że zostanie jeszcze rok bo łatwiej może nie mieć nigdzie indziej.

      Dla mnie Kevin tam po prostu nie pasuje. Sportowo i mentalnie. I to, że odjedzie jest pewne. Ale czy to będzie już teraz czy za rok to kwestia trudna do przewidzenia.

      A mogli mieć teraz Wigginsa za 4-5 mln, naturalnego następcę LeBrona do pary z Irvingiem… eh, nikt mnie nie przekona że to był dobry ruch.

      0
        • Jestem przekonany, że Lakers będą chcieli podpisać Love’a czy to na rok czy na 4/5. Jeżeli Kevin zadecyduje, że chce teraz kontrakt 1+1 to tacy Lakers mu go dadzą…tam się przecież na siłę szuka gwiazd.

          0
        • 1. Nie na rok tylko na dwa, z czego drugi rok to jego opcja. Jest panem sytuacji.
          2. Nie zauważyłem aby obecna kontuzja wpłynęła na wartość Kevina. Jak zostanie teraz FA propozycji maksymalnego kontraktu dostanie natychmiast od kilku ekip. Tylko kontuzja kończąca karierę może mu przeszkodzić ale tyle może zaryzykować.
          Jeśli chodzi Kevinowi tylko o kasę to odejdzie już teraz, Cavs nie są mu do niczego potrzebni.

          0
          • Jakiś przykład wschodzącej gwiazdy z kontraktem na 2 lata? Bo dalej teoretyzujesz, panów sytuacji już było wielu

            0
  2. Miłość zostanie w Cavs na jeszcze jeden sezon bo jak każdy chce mieć chociaż jeden pierścieñ. A tylko z LeBronem ma pewność dojścia do finału i bardzo duże szanse wygrania. A jak już będzie miał to ucieknie do LA żeby być najjaśniejszą gwiazdą w Jezioranach.

    0
    • Nie rozumiem hejtowania tego transferu. W tamtym momencie, kiedy był finalizowany Kevin Love był TOP 10 graczem NBA, najlepszym stretch four w lidze, facetem o ogromnym potencjale, który kręcił niewiarygodne cyferki. Dodanie go do LeBrona i Irvinga w zamian za młodego gracza, który pokrywa się pozycją z Jamesem było strzałem w dziesiątkę. Cavaliers z miejsca stali się jednym z kandydatów do tytułu. Kto mógł przewidzieć, że Kev będzie miał takie problemy zdrowotne, że będzie miał taki problem z wkomponowaniem się w zespół, kto mógł przewidzieć, że Wiggins stanie się takim świetnym graczem już w pierwszym sezonie. Pamiętam, że tuż przed rozpoczęciem RS padały tu komentarze, że jest zbyt duży hype wokół niego, że wcale nie będzie taki świetny.
      To tak jakby hejtować Blazers, że nie wybrali Duranta z jedynką zamiast Odena. Wtedy cała liga wolałaby mieć Odena niż KD, i rok temu cała liga wolałaby mieć Kevina Love’a niż Wigginsa.

      0
      • Tylko dwie uwagi. To nie Kevin ma problem z wkomponowaniem się w zespół tylko zespół z wkomponowaniem Kevina. I o ile ja pamiętam to większość pisała, że Wiggins to będzie superstar pytanie tylko kiedy. Ten sezon wcale nie był “tak dobry” ale raczej na miarę oczekiwań. A będzie tylko lepszy.

        0