NBA rozpoczyna właśnie kilka dni przerwy w oczekiwaniu na Finały, ale nadal możemy spodziewać się, że w lidze będzie się sporo działo, ponieważ na rynku trenerskim wchodzimy chyba w najgorętszy okres. Orlando Magic zdecydowali się na Scotta Skilesa, który jak się okazało wygrał rywalizację z Mike’m Woodsonem i według najnowszych doniesień Adriana Wojnarowskiego z Yahoo Sports, jest już coraz bliżej porozumienia. Ale w międzyczasie Skiles sprawdzał też inne możliwości i jak poinformował Marc Stein z ESPN, spotkał się również z przedstawicielami New Orleans Pelicans, którzy prowadzą poszukiwania nowego trenera na najszerszą skalę spośród drużyn mających obecnie wakat na tym stanowisku.
Pelicans już wcześniej rozmawiali z Alvinem Gentrym i teraz podobno generalny manager Dell Demps może spotkać się z nim ponownie, wykorzystując fakt, że asystent Steve’a Kerra będzie miał kilka dni przerwy zanim Warriors rozpoczną rywalizację z Cavs. Przedstawiciele Pelicans są obecnie w Bay Area, bo jak dowiedzieliśmy się również od Woja, spotkali się tam z komentującym dla ESPN Finały Zachodu Jeffem Van Gundym. Wcześniej rozmawiali z nim telefonicznie o jego zainteresowaniu powrotem na ławkę, teraz po raz pierwszy osobiście się spotkali. A lista kandydatów, z którymi Pelicans przeprowadzą rozmowy, prawdopodobnie jeszcze nie jest zamknięta. Tym bardziej, że jest coraz większa szansa, że za chwilę będą mieli także okazję spotkać się z tym, który miał być ich celem numer jeden, czyli Tomem Thibodeau.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Lubię Bulls jako drużynę, ale to zamiłowanie ich managementu do sknerstwa i “ugodowości” to jakaś paranoja. Aż się prosi namawiać Thibsa, żeby jednak zrobił sobie ten rok przerwy, a chytrusy niech płacą.
Proszę o wyjaśnienie dlaczego CHI decydują się na zwolnienie T. (Jakiś czas temu ktoś w komentarzach zamieszczał naprawdę BARDZO marne osiągnięcia CHI w PO. O to chodzi?).
Chodzi o to, że z TT doszli już do sufitu. Na przeszkodzie w drodze do większych sukcesów stanęły oczywiście kontuzje, zwłaszcza Rose’a, choć nie tylko. TT umiał wycisnąć z tej robitej drużyny być może maksa ale sprawia wrażenie trenera, który ze zdrowymi Bulls nie osiągnął by dużo więcej. Do jego wad należy niewątpliwie, słabe rotowanie składem/zajeżdżanie kluczowych graczy. Nieumiejętne korzystanie z młodych zawodników, np. Snell, McDermott, czy Mirotić. Odporność na nowe trendy w lidze. Dziś prawie każdy chce grać ze stretch foru, a TT mając w składzie Mirotica, na początku nie grał nim wcale, a później i tak częściej wystawiał go na trójce obok dwóch nominalnych podkoszowych. TT wydaje się świetnym trenerem do drużyny, która ma dużo talentu w ofensywie ale nie gra dobrze w defensywie. Systemy obronne trenera zagwarantowałyby skok jakościowy po bronionej stronie, a ofensywnie utalentowani gracze mieliby sporo swobody w grze do przodu.
Pomijając też wszystkie personalne animozje między trenerem, a manegmentem to chciałbym zauważyć, że formuła Bulls + Thibs się już zdewaluowała.
@PeLe – dzięki, bardzo wyczerpująca odp.
Szkoda, że management Bulls nie pomyślał aby dodać do tego teamu jakiegoś utalentowanego koordynatora od ofensywny.
Gdyby obok Bulls i Wolves do Hoiberga odezwał się Larry Legend, wtedy Fred miałby wybór pomiędzy wszystkimi klubami w których grał na poziomie pro.
Stało się!