Chicago Bulls już od tygodnia są na wakacjach i od tygodnia przyszłość ich trenera jest głównym tematem w NBA poza tym co dzieje się w półfinałach konferencji. Na razie jednak sprowadza się to przede wszystkim do spekulacji medialnych. Co chwilę pojawiają się nowe plotki o tym kto i w jakim stopniu może być zainteresowany przejęciem Toma Thibodeau i robi się wokół tego coraz większe zamieszanie. Ale w samym Chicago jest na razie wyjątkowo cicho. Bulls nie rozpoczęli jeszcze rozmów ani ze swoim obecnym trenerem, ani z drużynami, które są zainteresowane jego przejęciem, ani z Fredem Hoibergiem, który miałby zastąpić Thibsa. Tymczasem Alvin Gentry, postrzegany jako kandydat numer dwa na nowego trenera w Chicago, jest już po spotkaniu z New Orleans Pelicans i już myśli o tym jak to wspaniale będzie trenować Anthony’ego Davisa. Bardzo chce zdobyć tę pracę i jest to w pełni zrozumiałe. W końcu to zespół Davisa. Pewnie chciałby jak Mike Budenholzer w Finałach 2013 być asystentem, który ma już zapewnioną posadę head coacha.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Lakers potrzebują dużo szczęścia w walce o piłeczki, bo w przyszłym sezonie ich wybór jest zastrzeżony tylko w top 3.