Los Angeles Clippers rozpoczęli drugą rundę bez Chrisa Paula i nadal nie wiadomo czy na pewno będzie mógł on wystąpić w meczu numer trzy. Cleveland Cavaliers stracili Kevina Love’a do końca sezonu. Memphis Grizzlies w drugim starciu półfinałów Zachodu mieli już Mike’a Conleya, ale wcześniej w trzech spotkaniach musieli sobie radzić bez niego, a on poza mocno obitą twarzą, gra też z urazem stopy. Houston Rockets od startu playoffów są osłabieni brakiem dwóch ważnych zawodników, swojego podstawowego rozgrywającego Patricka Beverleya i Donatasa Motiejunasa, który też większość sezonu spędził w pierwszej piątce. Atlanta Hawks są bez Thabo Sefoloshy, do tego Paul Millsap gra z urazem barku, przez który opuścił kilka meczów na finiszu sezonu, natomiast Al Horford doznał kontuzji palca rzucającej ręki na początku pierwszej rundy. Chicago Bulls dotychczas nie mieli tylko w jednym meczu Nikoli Mirotica w poprzedniej serii i właściwie nie mają kłopotów z kontuzjami, ale Derrick Rose i Joakim Noah nie są do końca zdrowi, dlatego też Bulls nie są postrzegani jako drużyna bez problemów zdrowotnych.
Golden State Warrriors i Washington Wizards byli dotychczas najzdrowsi z tych, którzy nadal pozrastają w grze. Warriors co prawda w pierwszej rundzie nie mieli Davida Lee, ale obecnie jest on tylko głębokim rezerwowym dlatego można było nawet tego nie zauważyć. Wizards jeszcze przed drugim meczem półfinałów Wschodu myśleli, że nic poważnego nie stało się ich zawodnikom i oczekiwano, że Bradley Beal i John Wall zagrają. Wystąpił tylko Beal i teraz nie ma już wątpliwości, że Wiz dołączyli właśnie do wyżej wymienionej grupy zmagającej się z kontuzjami. A co gorsza, stanęli w jednym szeregu z Clippers i Cavs, tracąc jednego ze swoich kluczowych zawodników.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
TO Gortat musi się wziąć za rozgrywanie.
pod nogo
O fak!
Sypią się nam PO niemiłosiernie, mam tylko nadzieję,że Curry kostki nie skręci.
Za ten artykuł dałbym najchętniej 0 gwiazdek, i to wcale nie dlatego, że jest źle napisany…
Dlaczego?
Bo mam dosyć ciulowych informacji z rana
Życie. Każda drużyna ma swoje problemy.
Hawks awansują do finału konferencji – kurs 1.85 pobrany, sorry Marcin, ale bez Jasia Ściany nie awansujecie…
Już jest 1,35 :(
Ja grałem po 2.05 (albo nawet 2.15) przy 1:0 dla Wizards :)
No i posłałeś k**** Ukraińców na biednego Walla, żeby kurs wszedł ;)
smutne :( wschód jest tak słaby, że faktycznie mogli wziąć całą pulę…
A miało być tak pięknie…
…”a podświetlenie nie wykazało żadnego złamania. (…) Po powrocie do Waszyngtonu (…) stwierdzono u niego pięć złamań bez przemieszczenia w lewym nadgarstku i dłoni.”
Nie znam sie chyba na medycynie za bardzo, ale jak to jest ze nie bylo widac na przeswietleniu 5-ciu zlaman, na tak olbrzymiej konczynie jaka jest dlon? w dodatku w NBA, na najwyzszym poziomie, gdzie spodziewalbys sie profesjonalnej opieki, ekspertyzy…
a czlowiek sie wk*wia na lekarzy u nas..
Sprawa jest prosta, przy złamaniu następuj opuchnięcie (wewnętrzne i zewnętrzne), stan zapalny, mogą zdarzyc się wylewy płynów i pewnie jeszcze inne historie, i bardzo często w przeciagu 12h cz nawet 24h i bardzo często na RTG nie widać kontuzji. To jest normalne.
jakis fake info, bo normalnie rentgen + USG, w USej to plus jeszcze rezonans, nie ma prawa przeoczyc takiego urazu, nie to zerwanie sciegna, tylko polamanie kosci
Nie sądzę, żeby zaraz po meczu miał cały kompleks badań, tym bardziej, że byli w Atlancie. Prawdopodobnie zrobili je dopiero po powrocie do Waszyngtonu – stąd korekta wcześniejszych wyników
Boże chroń …Warriors!
więc już obojętnie kto zdobędzie mistrza to będzie mistrzostwo z tzw. gwiazdką…
z gipsem
Odnoszę wrażenie, że co roku ludzie znajdą jakiś powód, żeby mistrzostwo nie było legit, tylko z gwiazdą, adnotacją czy innym udziwnieniem umniejszającym tytuł… Taki jest sport, trzeba się z tym pogodzić.