Przed nami mecz sezonu, póki co. Najciekawsza seria I rundy playoffów dotarła do rozstrzygającego meczu nr 7. Chris Paul, Tim Duncan, Blake Griffin, Kawhi Leonard, Tony Parker, Manu Ginobili… To będzie coś. Niestety jedna z tych drużyn odpadnie już po 1. rundzie playoffów. Dla którejś z nich może to być ostatni mecz, w którym zobaczymy ją w takim kształcie.
Początek o godz. 2:00 w nocy. Mayweather i Pacquaio nie mają pojęcia o tym co znaczy waga ciężka.
—
1. Czy dziś w nocy to może być ostatni mecz Tima Duncana?
Michał Kajzerek: Nie. Odnoszę wrażenie, że wróci na sezon lub dwa. Zawsze powtarzał, że skończy, gdy poczuje, że przestaje swojej drużynie pomagać. Kierując się taką przesłanką – trudno przypuszczać, aby miał opuścić ligę grając nadal wielki basket. Najwyraźniej chce wykorzystać całą koszykarską energię, jaka ciągle w nim tkwi, dlatego nie sądzę, aby to mógł być ostatni mecz Tima Duncana w NBA.
Przemek Kujawińśki: Nie. Albo bardziej – nie wierzę. Tim Duncan jest zwyczajnie zbyt dobry. Nie na 39-latka. Na koszykarza. Myślę, że Timmy zwyczajnie za bardzo to lubi, żeby odejść w tej chwili. Spurs mają Kawhia Leonarda i miejsce w salary, żeby w kolejnych sezonach nadal walczyć o mistrzostwo. To wystarczy, żeby Duncan pograł jeszcze 1-2 sezony.
Maciej Kwiatkowski: Może, ale nie będzie. Duncan wygląda jakby mógł spokojnie zagrać jeszcze w kolejnym sezonie i kto wie czy w przyszłym sezonie Spurs nie mogliby wystawić silniejszego teamu niż w tym, który się przecież dla nich jeszcze nie skończył. Wyobraź sobie frontcourt Duncan-Gasol, albo Duncan-Aldridge… Kto wie. Nie wydaje mi się, że to już koniec. Tim Duncan nie zdołał mnie do tego przekonać.
Piotr Sitarz: Nie. Tim Duncan mógł zakończyć karierę rok temu paląc cygaro na konferencji prasowej zaraz po zdobyciu piątego mistrzostwa. Nie zrobił tego gdy był na szczycie, dlatego zejście ze sceny po rozczarowującej dla organizacji i Duncana porażce w pierwszej rundzie będzie niepoważne i pozbawione logiki. Nawet jeśli Spurs dzisiaj w nocy zagrają swój ostatni mecz w sezonie 2014/15, to wakacyjna wolna agentura sprzyja Duncanowi jak nigdy. Oddanie zespołu w ręce Leonarda i dodanie do składu kolejnej gwiazdy (Aldridge, Gasol) to rozwiązanie, które Tim Duncan od dłuższego czasu na pewno rozważa. Nie mam wątpliwości, że zgodzi się na rolę trzeciej opcji. Nie dlatego, że jest stary – przecież ma dopiero 39 lat – ale dlatego, że Tim Duncan po prostu myśli.
—
2. Czy w przypadku porażki Clippers zakończy się era trio Paul/Griffin/Jordan?
Kajzerek: Wiele na to wskazuje. To nadal świeża sprawa, ponieważ informacje o Jordanie przenoszącym talent do Teksasu były sporą niespodzianką. Do tej pory sądzono, że Doc Rivers sprowadzi DJ’a z powrotem samą wdzięcznością gracza, za pracę, jaką coach wykonał z nim na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Obiecał, że uczyni z niego topowego defensora NBA i fakt, że Jordan był w konwersacji daje dużo do myślenia. Sprawa się może skomplikować, jeżeli Steve Ballmer ograniczy budżet na jego umowę. Wtedy Mavs w trakcie kolejnej letniej krucjaty, mogą go przechwycić, jak najbardziej.
Kujawiński: Nie. Plotki o tym, że DeAndre Jordan może być zainteresowany przenosinami do Dallas rozpuszcza prawdopodobnie jego agent, żeby zapewnić swojemu klientowi wypłatę. Wypłatę, którą Jordan dostałby od Clippers w każdym wypadku. Doc Rivers jest fanem.
Kwiatkowski: Nie powinna. To czego potrzebuje ten team, to dodać 2-3 graczy do rotacji, którą ma obecnie. Clippers potrzebują backupu dla Paula, jednego wingmana i dwóch podkoszowych. Jeżeli odpuszczą Jordana na rynku wolnych agentów, to będą i tak nie mieli funduszy by go zastąpić. Dla nich jest to więc Jordan albo Spencer Hawes.
Sitarz: Nie wiem. Najbliżej opuszczenia Los Angeles jest DeAndre Jordan, a to tylko dlatego, że zostanie wolnym agentem. Ten zespół nie jest kompletny. Muszą wzmocnić się na pozycji numer trzy, dodać wartościowych graczy z ławki. Być może w tym składzie siedem spotkań z San Antonio Spurs, to max jaki ta grupa może osiągnąć i nie zajmowalibyśmy się tym tematem, gdyby matchup z San Antonio zaczynał się jutro albo dopiero w finałach konferencji. Nie wydaje mi się, żeby Chris Paul miał czas na zmianę otoczenia i budowanie wszystkiego od nowa, na szukanie zespołu z graczem z Top10 ligi i przechodzenie przez wszystkie etapy, których doświadczył w Los Angeles. Ale z drugiej strony wobec porażki silne osobowości Paula i Griffina mogą zetrzeć się ze sobą i kto wie, może offseason skradnie któryś z nich?
—
3. Kto wygra mecz nr 7?
Kajzerek: Clippers. Jestem fanem tego zespołu w tej serii, przede wszystkim za ich konsekwencję, regularność i umiejętność rywalizacji na mistrzowskim poziomie. Wiele mi udowodnili w przekroju ostatnich sześciu spotkań, to również dotyczy Doca Riversa, którego praca była ostatnio mocno kwestionowana. Liczę na ich finał z Golden State Warriors. Sorry San Antonio.
Kujawiński: Nie wiem. Te drużyny są zbyt blisko, żebym miał udawać, że umiem przewidzieć, co się wydarzy. Wygra drużyna, która zdobędzie więcej punktów.
Kwiatkowski: Spurs. Griffin będzie musiał grać 45 minut w tym meczu, a cichą historią meczu nr 6 było to, że dostał odpoczynek szybko, bo już w siódmej minucie pierwszej kwarty i potem w końcu w tej serii był dominujący w czwartej. Czy naprawdę – jeśli Glen Davis nie zagra – będziemy w meczu nr 7 przez 10-12 minut oglądać Biegający Tors Hedo Turkoglu? Tu Spurs wygrają ten mecz. Spodziewam się też, że może Kawhi Leonard będzie grał więcej na Paulu niż gra dotychczas, a Danny Green trafi w końcu jakiś rzut za trzy. Spurs nie są tak dobrzy jak Warriors, ale powinni w końcu być lepsi w tej serii niż Clippers i dziś będą.
Sitarz: Clippers. Zmotywowani San Antonio Spurs, będą najlepszą drużyną sezonu 2015/2016.
powinno byc 4×4 i pytanie nr 4 powinno brzmiec.
Kto z trio Paul/Griffin/Jordan da najbardziej dupy w meczu numer 7 ?
nie pomyliły ci się portale;)?
?
Nie oszukujmy się, jak do tej pory ktokolwiek krył CP3 w tej serii (nawet Leonard), Paul nadal przedostawał się tam gdzie chciał i nawet jak nie trafiał, były to jego rzuty. Spurs mają raczej problem z obroną pick’n’rolli (brak mobilnych wysokich?) i nie mieli na to w tej serii odpowiedzi.
Szkoda, że Doc nie zachęcił bardziej Hawesa w poprzednim meczu, kiedy podczas swojego wejścia na boisko, zagrał ładnie do Griffina i Doc od razu go zdjął.
Tak naprawdę ta seria powinna się już dawno skończyć Clips byli lepsi w 3 spotkaniach, które wygrali, jeden blowout Spurs i 2 przegrali na własne życzenie.
Clippers wygrają. Moim zdaniem rozpracowali już drużynę Duncana na tyle, że doskonale wiedzą co zrobić w tym meczu, żeby wygrać. Obstawiam na Clippers a Chris Paul zdobędzie więcej niż 30 punktów. Clippers w 2 rundzie.
Aż dziw, że Padre nie wkleił jeszcze żadnego linka;)
http://blog-n-roll.pl/sites/default/files/znak%20zapytania.jpeg
https://www.youtube.com/watch?v=5-1jgNhopNo
No i dyskusja od razu robi się pełniejsza!:)
https://www.langevin.com/wp-content/uploads/2009/05/smile.png
Oczywiście, że Spurs.
Mam nadzieję, że Clippers wygrają. Mam nadzieję, że Duncan pogra jeszcze z 10 lat. Koniec.
Muszę się zgodzić z odpowiedzią Przemka na pytanie numer 3…za cholere nie idzie wytypować zwyciężcy tego meczu.
Na wschodzie awansowały drużyny rozstawione z 1,2,3 i 5. Na Zachodzie na razie 1,2 i 5. Aż się prosi o 3 (Clippers) i mam nadzieję, że tak się właśnie stanie.
Nie wiem, czy ktokolwiek prowadzi taką statystykę, ale ewentualne Rockets-Clippers w kolejnej rundzie może być najczęściej przerywaną gwizdkami serią w historii tej wspaniałej dyscypliny.
Faktycznie. Prawdę mówiąc ciekawi mnie czy Doc też bawiłby się w hackowanie, ale mam nadzieję, że przekonam się o tym dopiero w następnym sezonie.