Cleveland Cavaliers łatwo przeszli przez pierwszą rundę playoffów, ale druga zapowiada się dla nich bardzo ciężko, ponieważ na pewno nie będą mogli w niej liczyć na kontuzjowanego Kevina Love’a. Wczorajsze dodatkowe badania na jego lewym barku potwierdziły, że uraz jest poważny i wykazały między innymi zerwanie więzadła, co raczej nie pomoże w szybkim powrocie. Obecnie sprawdzone są różne opcje leczenia i nie wiadomo jeszcze jak długa przerwa go czeka. Na razie został wykluczony z drugiej rundy, ale niestety możliwe jest też, że to dla niego koniec sezonu, nawet jeśli Cavs awansowaliby do finału Wschodu. Przeważnie takie kontuzje to 4-6 tygodni rehabilitacji.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Szkoda wielka szkoda. Jestem zdania, że powinny być surowsze kary za tego typu zagrywki. To ma być rywalizacja sportowa a nie pokaz chwytów i ciosów w twarz. Gdyby nie Kelly to Smith myślę nie zachował by się tak oczywiście nie usprawiedliwiając go bo nie jest od wydawania wyroków. Teraz Olynyk będzie się wybielał ze wszystkiego, że to nie specjalnie, przepraszam nie chciałem… LeBron parz herbatkę do boju!
Jeden drugiego wart, wcześniej to Love łapał Olynyka w podobny sposób, Kelly się odgryzł, niestety pechowo to wyszło. Ale hej, Twoje postulaty się spełniają połowicznie, Love za tą szarpaninę nie zagra w półfinałach, a Olynyk też już zakończył sezon!
Jest zasadnicza różnica pomiędzy chwytem Love a Olynyka, przy pierwszym nie wypadło żadne ramie a przy drugim już tak. Tak samo Smith dostałby większego bana gdyby u Crowdera zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu albo poważniejszy uraz kolana. Tak czy inaczej, szkoda Kevina, tyle czekał na te playoffy. Dla fanów Cavs może nie będzie tak źle, może przeciwnikiem będą Bucks a potem Brooklyn…:D
A w finale Dallas Mavs…
Nie dramatyzujmy. Bulls póki co nie są w stanie przebrnąć przez Bucks, wiec Cavs nawet bez Love’a będą faworytami tej serii.
Dżej Arowi się upiekło.
Wlasnie-bez paniki. Chicago nie moga wygrac u siebie z Bucks, takze moze sie okazac, ze moze byc ok, bo widac ze te Bulls to nie te Bulls co wszyscy mysla. PS. Posikam sie ze smiechu jak Milwaukee wygra w 7 meczach:)
Crowder też nie jest święty, grał agresywnie specjalnie wpadając ciałem i odpychając rękoma. Prowokował niemiłosiernie.
Prowokowanie, a dnie komuś w pysk to dwie zupełnie inne rzeczy ;)
Teraz zobaczymy, kto jest obecnie najlepszym koszykarzem na świecie…
Haha a pamiętam jak to większość mówiła podczas sezonu, że Love jest nie potrzebny, że Wiggins by się bardziej przydał itp :)
Ale ogólnie patrząc uważam, że Cavs wejdą do finału, w każdej serii będą mieli 2 najlepszych graczy na parkiecie(może oprócz Wizards). Jednak w potencjalnym finale z GSW bez Kevina ich szanse mocno spadają.