Dniówka: Odkupienie

3
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Grizzlies w Vancouver, #WeTheNorth umarło zanim się dobrze zaczęło, a Kanada blokuje League Passa, przez umowy telewizyjne (a na moim tymczasowym telewizorze mogłem obejrzeć do tej pory dwa mecze). To nie jest dobry start na kanadyjskiej ziemi. Więcej tutaj, założyłem też fanpage i wybaczcie tę prywatę. Wracamy do NBA. Celtics na rybach i nie tylko. Jak czują się amerykańscy gracze Raptors, gdy publika skanduje przeciwko nim USA, USA?

Brooklyn Nets – Atlanta Hawks 1-2 (1:00) – Ta seria miała się dziś kończyć, a nagle zaczynają się wątpliwości na poziomie „czy Atlanta wygra mecz na Brooklynie?”. Tak, pewnie już dzisiaj. Atak Atlanty przez całą serię hmm ssie (?), ale ostatni mecz był po prostu tym kiepskim dniem. Niesamowicie kiepskim, był jak spalony zasilacz od komputera podczas weekendowej żałoby narodowej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Paweł, dwie rzeczy:

    Po pierwsze qwa primo to wiem, że “jedna jaskółka wiosny nie czyni” ale moim zdanie Lillard’owi zdecydowanie bliże do gwiazd Ligi (vide bodajże pierwsze 2 miesiące sezonu gdy był fenomenalny) niż bust’u (ostatnia postawa) bo talent jest, atletyzm jest, swag jest i jeśli tylko nie będzie sytuacji “hard work beats talent when talent doesn’t work hard” to raczej jego przyszłość rysuje się w kolorowych barwach :)

    Po drugie qwa primo to powodzenia w Kanadzie, przede wszystkim żebyś się tam jak najszybciej zaaklimatyzował, poznał wartościowych ludzi i czuł jak u siebie w domu – będę czasem zaglądał na Twojego niby-bloga, powodzenia!

    0
    • zacznę od końca. Dzięki bardzo!

      teraz co do Lillarda. Nie uważam, że jest bustem, ale dla mnie to gość, który jest na skraju top10, a nie jak sam się określa all-star i w ogóle rzeźnik. nie zrobił postępów, dalej fatalnie broni (kyrie i wall, którzy przez moment byli uważani za słabszych od niego już bronią) i cały czas żyje rzutami i stawaniem się hot. To jest trochę gra JR Smitha. wiadomo, jest lepszym graczem od niego, ale po przeskalowaniu. Ja poluję trochę na Lillarda (sam daje powody) i na Irvinga (tu trochę trudniej), bo od początku siedzę w obozie John Wall

      0