Tylko dwa mecze tradycyjnie rozegrano w czwartek.
Miami Heat w najsilniejszym składzie – bez Chrisa Bosha oczywiście – przegrali kto wie czy nie ten mecz, który bezpośrednio zadecyduje o tym, że nie wejdą do playoffów. (64-15) Golden Stephen Curry State Warriors odpowiedzieli natomiast po dwóch kolejnych porażkach i po raz trzeci w tym sezonie pokonali (51-28) Portland Trail Blazers, choć…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Maćku weź napisz jakąś książke – nie wiem foresta gumpa 2 tylko niech gra w kosza zamiast w ping-ponga.
Łapię się na tym że wolę czytac Twoje opisy niż oglądać mecze.
Mnie juz to dopadło jakiś czas temu. Zastanawiam się wieczorem czy czekać do tej pierwszej czy drugiej w nocy, po czym dochodzę do wniosku, że rano przeczytam zajebistego flesza, więc idę spać.
Ja mam podobnie ! … mozliwe ze przez to zrezygnuje z league pass’a :)
Czy tylko ja mam wrażenie, że wyścig po MVP sezonu regularnego W OGÓLE nie jest wyrównany?
Moim zdaniem te wszystkie historie i wyczyny Curry’ego (Warriors jako całości oczywiście też) sprawią, że wygra z ogromną przewagą nad Hardenem, mimo iż sportowo dzieli ich znacznie mniej
Myślę że napierdalanie trójek i najlepsze bilanse od X lat będą bardziej chwytne, niż “brawo Houston, mimo kontuzji jesteście w czwórce”. Ja wiem że dla ludzi, którzy starają się być obiektywni i patrzą na to z szerszej perspektywy, to zupełnie nie jest takie proste, ale wyczyny Curry’ego po prostu lepiej się sprzedają
Ja wiem że część z głosujących to świetni eksperci, ale niestety mamy tam też Januszów dziennikarstwa, którzy widzą Melo przed Jamesem, bo Knicks bez Melo to dno ligi, a Cavs/Heat bez Jamesa to środek tabeli i co mi zrobisz
11. Klątwa Kiciusiów Ha Ha Ha 33-45
A ja polecę Popem i przyznam, że nie lubię tych cieszynek “z dupy” Curry’ego. Wolę minimalizm Kawhiego, to mi imponuje ;P