Wyścig o ostatnie dwa miejsca gwarantujące występ w playoffach na Wschodzie to coś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. W decydującej fazie sezonu powinny znaleźć się najlepsze drużyny, a z 16 najlepszych, aż 10 gra na Zachodzie. New Orleans Pelicans albo Oklahoma City Thunder, a Phoenix Suns już na pewno za dwa tygodnie rozpoczną wakacje, mimo że każda z tych drużyn jest lepsza od szóstej ekipy Wschodu. Wiemy, że tak nie powinno być, na szczęście Adam Silver też zdaje sobie z tego sprawę i miejmy nadzieję, że wkrótce wprowadzone zostaną zmiany. Póki co, jest jak jest i mamy wyścig o miejsca numer siedem i osiem w tej słabszej konferencji. Nie jest to rywalizacja najwyższych lotów, ale bardzo wyrównana i pięć drużyn cały czas jest w grze.
Ale najpierw trzeba wspomnieć o szóstych Milwaukee Bucks. Mają 2.5 meczu przewagi nad dwoma kolejnymi zespołami, więc teoretycznie nie mogą być jeszcze pewni playoffów, ale wydaje się, że nie stracą już swojego miejsca. Do końca sezonu zostało im 7 meczów, w tym czasie tylko raz spotkają się z drużyną na plusie, a zmierzą się z całą dolną trójką Wschodu – Magic, Sixers i Knicks. Trudno spodziewać się, żeby mogli tego nie wykorzystać. Poza tym, mają tie-breaker z Heat (4-0), a w rywalizacji z Nets prowadzą 2-1 i nawet jeśli przegrają z nimi ostatni mecz, to i tak pewnie utrzymają lepszy bilans wewnątrz konferencji. Dlatego ich już nie liczę w tym wyścigu. Szóste miejsce jest prawie przesądzone. Natomiast za ich plecami jest dużo więcej niewiadomych:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“…a z 16 najlepszych, aż 12 gra na Zachodzie.” – w sensie, że Nuggets są lepsi niż Wizards? Come on…
Zgoda co do Pelicans i Suns, że na Wschodzie byliby w playoffs. Jazz pewnie walczyliby z Bucks o ostatnie wolne miejsce. Ale Nuggets?
11. Utah ma bilans gorszy niż 8. Brooklyn.
Co do Jazz to ich nikt na wschód nie przeniesie i tak czy siak będą musieli zagrać większość meczów z drużynami z Zachodu. Więc mimo że w serii best of 7 pewnie pokonali by Nets, Bucks czy Heat ale to chyba nie o to chodzi?
Chyba że Silver myśli o zmianie ilości meczów rozgrywanych w ramach jednej konferencji? Mogliby zrobić chociaż że finaliści NBA grają w kolejnym sezonie po 4 mecze między sobą. Popovich by może tak nie kombinował.
Jest nadzieja,ze Celtics uda sie wejsc jeszcze. Wierze w to.
Mam nadzieję, że nic się nie zmieni, to jest właśnie urok tej ligi.