Po dwóch miesiącach nieobecności i opuszczeniu 26 meczów przez problemy z kolanem, Dwight Howard ma dzisiaj wrócić do gry. To bardzo dobra wiadomość dla Houston Rockets. Co prawda bez swojego środkowego radzą sobie zaskakująco dobrze, zajmując obecnie trzecią pozycję na Zachodzie, ale wiadomo, że potrzebują go chcąc myśleć o długiej walce w playoffach. Ale pojawienie się Howarda na parkiecie nie oznacza niestety, że Rockets w końcu będą w pełnym składzie. To kolejna drużyna obok Thunder, Pelicans i Blazers, której kontuzje nie opuszczają.
Terrence Jones stracił 41 spotkań w pierwszej części sezonu, wrócił tuż po tym jak Howard został wykluczony z gry i bardzo pomógł pod jego nieobecność. Jako starter zalicza 15.4 punktów, 38% za trzy i 9 zbiórek. Jednak w niedawnym spotkaniu z Nuggets doznał poważnego urazu żebra, przez co nie grał w ostatnich dwóch meczach i jeszcze w kilku następnych też raczej go nie będzie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Myśle, że sobie poradzą bez problemu :)