W tym trudnym sezonie, który muszą kończyć bez Chrisa Bosha, Miami Heat mieli też bardzo dużo szczęścia przechwytując z D-League Hassana Whiteside’a. Wzięli zawodnika, który przez dwa lata był poza ligą, a on szybko stał się kluczową postacią zespołu i jest jednym z największych objawień tych rozgrywek. Choroba Bosha sprawiła, że znowu musieli sięgnąć na swoje zaplecze do Sioux Falls Skyforce, żeby uzupełnić skład i ponownie dali szansę zawodnikowi, którego dawno nie widzieliśmy w NBA. W minioną sobotę podpisali 10-dniowy kontrakt z Henrym Walkerem.
William Henry Walker to gracz wcześniej znany jako Bill Walker. W 2009 został wybrany w drugiej rundzie draftu, a sezon 2009/10 kończył zdobywając średnio 11.9 punktów dla przegrywających New York Knicks. W Nowym Jorku spędził jeszcze dwa kolejne sezony, ale grał niewiele i został w końcu zwolniony. Od tamtego czasu nie mógł dla siebie znaleźć miejsca w najlepszej lidze świata. Wędrował między D-League, Wenezuelą i Filipinami. W tym sezonie w barwach Skyforce rozegrał 27 meczów zaliczając 15.1 i 44.8% za trzy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zobaczymy co z niego wyrośnie.
Niesamowity fart mieli w tej końcówce.
Walker wygląda na prawdziwego wojownika. Konkurencji dużej nie ma na swojej pozycji i ma spore szanse na przebicie się do rotacji, jak nadal będzie tak grał.