Były lata 80., gdy Howard Cosell spopularyzował słowo dżokokracja (spolszczyłem sobie jockocracy). To było typowe narzekanie starzejącego się dziennikarza, który nie mógł przeboleć, że telewizje wolały zatrudniać byłych sportowców bez żadnego doświadczenia w pracy komentatorskiej, niż ludzi, którzy znali się na swoim fachu. To były typowe narzekania starzejącego się dziennikarza, którego usta setki razy próbowano zamykać zdaniem “nigdy nie grałeś”. To były typowe narzekania, które miały swoje podstawy.
Minęło 30 lat i dżokokracja ma się dobrze. Żyjemy w kulturze celebrytów i kibice chętniej niż kiedykolwiek wierzą swoim idolom z przeszłości. Nawet jeśli idole ci nie mają pojęcia o czym mówią. To dlatego Shaquille O’Neal i Charles Barkley grają role ekspertów od koszykówki, mimo że często nie wiedzą nawet, który zawodnik gra gdzie. No tak – powiecie – kto ma się znać na koszykówce, jeśli nie byłe gwiazdy?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Bullshit!! Idąc dalej w kierunku analityki zabija się piękno sportu. W czasach Barkleya na parkiecie to było właśnie całą esencją, że każdy był pierdolonym madafakerem. Charles zwyczajnie był pewny siebie i wbijał się pod kosz rozwalając obrońcę, bo wiedział, że to umie. Gdzieś miał fakt, że lepiej iść w prawo, a nie w lewo, bo akurat ten konkretny obrońca startując w prawo drugi krok robi o 11,8 cm krótszy. Sport jest piękny, bo jest po części losowy i opiera się na umiejętnościach sportowców i tego, co potrafią zrobić, tu i teraz, a nie tego, co podpowie im wielomiesięczna analiza cyferek.
Tak, a trener mu mówił tylko “wal śmiało, tylko bądź pewny siebie kurwa!” :)
Motywacja w stylu naszego byłego trenera piłki kopanej: Wójcika Janusza :)
My kibice tej analityki nie widzimy, ale ona jest. Co więcej była i będzie.
Oł je… ale poleciałeś.
To że sport jest losowy i opiera się na umiejętnościach graczy nie przeszkadza w tym żeby próbować lepiej zrozumieć pewne jego elementy i wyciągać z tego wnioski.
Nie wiem o co chodzi, ale niektórzy maja chyba kompleksy bo nie umieją skumać procentów czy coś. Przecież podejście analityczne nie sprawiło ze nagle dobrzy gracze są uważani za kiepskich. Nic się nie zmieniło poza tym że możemy lepiej ogarnąć dlaczego to wlasnie oni są najlepsi…
Czy podejście analityczne zabija losowość ? Czy zakłada, że każdy w każdym meczu będzie rzucał swoją średnią punktową i miał x zbiórek. Wyjaśnia jaką część rzeczy, ale nie wyjaśnia wszystkiego. To tak jak proste modele regresyjne, wyjaśniało x procent zmienności, ale bardzo rzadko całą. Z tym pięknem sportu, to wydaje mi się, że dla Ciebie z taką definicją najpiękniejszy sport to polska liga kopana macie chłopaki piłka do przodu i gramy na aferę. Nie zapominaj też, że to pomaga samym zawodnikom, skoro można grać efektywniej ergo tracić mniej siły. Bo stosując analogię po co biegać w przygotowaniu do maratonu 300km tygodniowo, jak możesz przebiec 140-150 i mieć podobne wyniki ?
Generalnie jestem fanem statystyk zaawansowanych, ale z uwagi na ich syntetyczność wplatanie w dyskusję wątku chłodnej analizy w świecie sportu z uwagi na emocjonalne podjecie autora do równie emocjonalnej wypowiedzi “eksperta”… Tak po prostu to było zwyczajnie zbędne.
Pozwolę sobie zacytować “Micheal po co oglądasz te taśmy? Nie chcę być zaskoczony”
Sami wiecie jaki kto przed meczem z reprezentacją Angoli podczas olimpiady w Hiszpanii.
Ja też zacytuję:
“Nie wiem nic o Angoli ale Angola ma duży problem” – Barkley przed meczem.
USA – Angola 116 – 48.
Ta wypowiedź Barkleya tylko potwierdza jakim był i jest ignorantem.
Ciekawe jaka zaawansowana analiza (i czego) skusiła Moreya do zatrudnienia Josha Smitha.
Analiza koniecznosci wzmocnienia lawki;) Sie tam czepiasz, daj chlopu szanse … liczby wszystkiego nie oddaja. Moze zrobil wyjatek?
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że być może faktycznie Morey ma jakąś analizę, która stawia Smitha w dobrym świetle – tylko ty (my) nic o niej nie wiesz…
Póki co z tego co wiem to Josh w ostatnich 5 meczach jest 13-27 za 3… .481 – Kyle Korver zagrożony? hehe :D
Dla mnie Smith jako max player, za którego się uważa to żart i samych “Rakietów” też nie trawię, ale powiedz majki, że nie wziąłbyś go za 2 bańki na rok?
Barkley pojechał Harasimowiczem:)
Caly Barkley … tylko po co Morey sie w to zaglebial? Przeciez z gory wiadomo ze dostanie cieplym gownem wyplutym z bogatego wnetrza Sir Charlesa.
Bo człowiek czasem zapomina, że polemika z głupotą tylko ją nobilituje
Wydaje mi sie, że tu jest dobry opis tego po co jest statystka w sporcie i jak Chalres Barkley nie rozumie o co kaman …Buford suggested that San Antonio’s investment in analytics fell somewhere short of having a platoon of mathematics PhDs locked in a room doing research, but involved study of whether the numbers backed the intuitions of head coach Gregg Popovich, such as the idea that three-point shots taken from the corner of the court are desirable. (Indeed, statistics show they are the highest-efficiency shot in basketball.)..
Dokładnie! To są dwie rzeczy, które zawsze idą razem. Test oka, doświadczenie, intuicja i później naukowa analiza.
Chciałbym, żeby James odpowiedział coś Barkleyowi.
Barkleyowi wystarczy powiedzieć jedno zdanie “ile masz pierścieni?” ;D
Morey może dyskutować z Barkleyem jak równy z równym bo mają tyle samo pierścieni w dorobku :P
Agnagat, kawa, śniadanie, świetny tekst – dzięki Przemek! ;)
Ostatnio sledziem inside NBA i myślałem, że Tylko mi się wydaje że Charles plecie bzdury, ale cieszę się, że ktoś jeszcze to dostrzega. Ostatnio to przegina, na siłę stara się być kontrowersyjny i w opozycji do Shaqa, Kennego i muszki mena :)