Między Rondem a Palmą (215): Kokosowy baton

5

W dzisiejszym lutowym spleenie

Narzekamy.

Na kalendarz. Na beznadzieję. Na franka.

Mówimy o koncepcji budowy zespołu trzech gwiazd – ale ta część rozmowy przypomina gotowanie krochmalu.

Szczęśliwie uciekamy do przodu. Robimy za okno wystawowe i kręcimy handelek. B. Bass jest w każdym teamie.

Przypominamy najdłuższe zwycięskie serie – i jesteśmy w roku 1971 n. e.

Mecze, mecze.

Trochę o tym jak to jest kiedy samolot spada trzy razy na autostradę. Kurcze czy pasażer z Kangoo przeżył?

[wpdm_file id=94]

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNick Collison dostał przedłużenie. Kevin Durant jest zadowolony
Następny artykułIdiotyczny błąd Norrisa Cole’a na finiszu przegranego jednym punktem meczu z Wolves

5 KOMENTARZE

  1. Małe sprostowania:
    1.Jeff Green w playoffs rzuca średnio na poziomie 38,5% także może jednak okazać się x-factorem w tym elemencie.
    2.W Houston w tamtym sezonie podstawowym rozgrywającym był legendarny Skip to My Lou.

    0
  2. Losy mistrzowskiego pasa trzeba będzie śledzić w miarę na bieżąco, bo bardzo wątpliwe jest utrzymanie go przez Lokomotiv tak długo jak czyniło to dotychczas CSKA. Niemniej jednak dzisiaj w Uleb Cup Kubań wygrał z tym rumuńskim Ploiesti (?!) 92:79 co niespodzianką jak zauważył Maciek być nie mogło. Przed Lokomotivem teraz dwa ciężkie mecze. Pierwszy z Unicsem (7 lutego) a drugi w ostatniej kolejce drugiej rundy Ulebu z Valencią (10 luty).

    Jeśli chodzi o transfery to ja do dywagacji zacząłbym powoli dorzucać zawodników amerykańskich z kończącej się powoli ligi chińskiej. Jest tam kilka nazwisk graczy, którzy po włączeniu do składów którejś z drużyn NBA mogą stanowić realnie duże wzmocnienie, jak np. Andray Blatche. Bardzo udane mistrzostwa w barwach Filipin a teraz świetne rozgrywki ligowe w średniaku Xinjiang Flying Tigers (średnio prawie 39 minut na mecz i 31.1 pkt, 14.6 zb, 5.1 as oraz prawie 3 przechwyty co mecz). On akurat pomógłby każdej drużynie czy to będąc w contenderze czy drużynie tankującej. Do tych jednak drugich (tych przygotowujących się pod jak najwyższe miejsce w tegorocznym drafcie) wrzuciłbym kilka ciekawych nazwisk, którzy mogliby pójść na końcówkę sezonu np. do Philadelphii, Nowy Jork, czy nawet LA Lakers i coś tam podziałać. Michael Efevbertha guard z Sichuan (28.6 pkt i 8.2 zb), Von Vafer z Shanxi Zhongyu (32.5 pkt, 5.5 zb i 5.9 as), Errick McCollum rozgwywający z Zhejiang Chouzhou (39.6 pkt, 7.4 zb i 5.5 as) – statystycznie najlepszy zawodnik ligi, Elijah Holman silny skrzydłowy z Zhejiang Guangsha (22.9 pkt i 14.4 zb), Josh-Emmanuel Akognon rozgrywający z Foshan Long (31.9 pkt, 3.3 zb i 3.5 as), Lester Hudson guard z Lioning Jiebao (30.7 pk, 7.3 zb i 6.7 as), Bobby Brown guard DongGuan (32.5 pkt, 4.5 zb i 6.5 as), Pooh Jeter (25.7 pkt, 4.5 zb i 4.1 as) i Earl Clark (26.7 pkt i 10.3 zb) obaj z Shandong Flaming. Stephona Murburego można już pominąć. Beasley’a (28.6 pkt, 10.4zb i 5.2 as) nie skreślałbym. Nie twierdzę, że wymienieni przeze mnie gracze będą kręcić o połowę mniejsze statystyki bo te z ligi chińskiej należy traktować z “lekkim” przymrużeniem oka, ale że przy odpowiednim ustawieniu można byłoby coś z nich wycisnąć. W tych najsłabszych zespołach ligi NBA chętnie zobaczyłbym właśnie guardów. Może któryś utoruje sobie drogę (w niektórych przypadkach powrotu) do NBA. Liga chińska jest bardzo medialna w Azji, o czym kluby w Stanach doskonale zdają sobie sprawę. Gdyby tak taki McCollum zasilił tankujących 76ers to automatycznie jako gwiazda ligi chińskiej pociągnie zainteresowanie chińskich kibiców do tej drużyny, a jak wielki to może być target nie trzeba chyba nikogo przekonywać ;)

    0