Jednym z największych nieporozumień na temat przeszłości jest przekonanie, że została już napisana. Wychowywani w szarych klasach naszych szkół podstawowych, wzrastaliśmy w pewności, że nie możemy zmienić tego, co już się wydarzyło. Zostaliśmy nauczeni, że przeszłość jest jak muzealny eksponat, na który w najlepszym wypadku możemy w zadumie spoglądać.
Tymczasem przeszłość “dzieje się” dopiero teraz. Dopiero ze wzgórza teraźniejszości jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, co i dlaczego się wydarzyło. Odpowiedź ta nie jest zaś niczym stałym. Przyzwyczailiśmy się myśleć, że raz opowiedziana historia zostaje już zawsze taka sama. W rzeczywistości jednak zmienia się każdego dnia, być może każdej godziny. Zmienia się odrobinę w głowach jej bohaterów i zmienia się odrobinę w głowach je kronikarzy. Nagle ujawniają się nowe wzory i nigdy wcześniej nie zauważane zależności.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Budzę się rano, myślę że będzie kolejny nudny dojazd na uczelnię, a tu taki tekst… Dzięki Przemek, mistrzostwo znowu, leci do ulubionych ;)
Przemek weź już napisz książkę!!! Kupiłbym!
Zacny tekst Przemku, cała ta narracja na odejście KD z Oklahomy będzie nasilać się
wraz z oddalaniem się OKC od Play Offów. Gdyby rzeczywiście odpadli, to kto wie co zdarzy się latem 2016?
MJ(38) i KB8 w jednej drużynie? Science fiction;) BTW. Świetny art, thx!
Niech Kevin odchodzi i nie marnuje swojego prime’u w tej oklahomskiej pipidówie pod okiem trenera figuranta. Kibicuję tej ekipie od czasu przeniesienia tu drużyny z Seattle, ale chyba nigdzie nie robi się pod górkę zawodnikom jak tutaj. W zdrowej organizacji z normalnym trenerem to mógłby być już marsz po three-peat. Liczę, że za 10 lat, gdy Durant zakończy karierę z kilkoma pierścieniami, będę mógł wrócić do tych rozważań i głosić, że gdyby nie Scott Brooks i Sam Presti, to Kevin przegoniły Jordana w ilości pierścieni :)
Szkoda, że nie może wziąć ze sobą Russa i Serge’a i to niesamowite trio się rozpadnie :(
Uwielbiam takie teksty przesiąknięte życiową filozofią :) I znajduję w tym konkretnym usprawiedliwienie dla swojego dryfowania i lenistwa.
Albo jak mówi Sigourney Weaver: “Nie mam ambicji. Akceptuję co jest mi dane.”