Kontuzja Ricky’ego Rubio poważniejsza niż sądzono

3
Bruce Bisping / newspix.pl
Bruce Bisping / newspix.pl

Minnesota Timberwolves są najgorszą drużyną Zachodu i mają jedynie mecz przewagi nad ostatnimi w tabeli całej ligi New York Knicks. Od początku grudnia wygrali tylko trzy mecze, a ostatnio ich serię 15 kolejnych porażek przerwał dopiero 50-punktowy występ Mo Williamsa. Podczas gdy trójka ich najlepszych zawodników siedzi na ławce (Ricky Rubio, Nikola Pekovic i Kevin Martin), Andre Wiggins wykorzystuje swoją szansę odgrywania dużej roli i jest zdecydowanym liderem w wyścigu po tytuł Rookie of the Year, a Shabazz Muhammad po słabym debiutanckim sezonie jest wyróżniającym się drugoroczniakiem. Tak się właśnie powinno tankować. Jak najwięcej minut dla młodych, którzy mają się rozwijać i spokojne czekanie na kolejny wysoki pick w drafcie.

Tylko, że to nie jest Filadelfia i tutaj ten słaby wynik nie jest wynikiem precyzyjnie przygotowanego planu managementu. Flip Saunders decydując się na dzielenie funkcji prezydenta klubu z rolą trenera, chciał wygrywać. Nawet kiedy wysyłał Kevina Love’a do Cleveland nie dopuszczał myśli, że Wolves znowu będą poza rywalizacją o playoffy i dlatego oddał cenny pick za Thaddeusa Younga (co już wtedy wyglądało źle, a teraz wręcz fatalnie). Wiadomo było, że nie mają wielkich szans, ale chcieli podjąć walkę. Szybko jednak okazało się, że są w stanie walczyć tylko o piłeczki w drafcie, kiedy ich weterani kolejno wypadali z gry. Pekovic (kostka) dopiero co wrócił, ale wcześniej przez ponad 30 meczów razem z Rubio (kostka) i Martinem (nadgarstek) tylko oglądali z ławki występy swoich kolegów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE