Dallas Mavericks ściągnęli Rajona Rondo, Houston Rockets dodali do swojego składu Josha Smitha, Oklahoma City Thunder dopiero co dostali Diona Waitersa – Zachód się zbroi i wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. Jak dzisiaj z samego rana donosi Marc Stein z ESPN, kolejną drużyną, która poważnie myśli o wymianie są Memphis Grizzlies.
Grizzlies, szukający sposobu, żeby wzmocnić swoje strzeleckie możliwości na skrzydle w coraz silniejszej Konferencji Zachodniej, aktywnie próbują pozyskać Luola Denga z Miami albo Jeffa Greena z Bostonu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Oddanie Denga oznaczałoby dla Heat pogodzenie się ze słabym sezonem. Nie wiadomo też, czy bez Denga awansowaliby do playoffs.
Schodzący kontrakt Princea to słaba zachęta dla Heat. Może wybór w drafcie (1rundowy), Kufos, czy Pondexter zaciekawiliby Heat. Miami oddając Denga mogłoby tez wtedy oddać Andersena oraz Colea.
Adam Silver powinien zakazać transferowania dobrych zawodników za zachód, jeszcze trochę i na PO na wschodzie będzie wystarczało 30% zwycięstw :)
IMO Green to bardzo dobra opcja dla Grizzlies. Gry na dystansie nie poprawi, ale potrafi sam znaleźć sobie rzut i może grać na 4 lepiej niż Prince. A kogoś takiego, kreującego punkty brakuje w Grizzlies ewidentnie.
Bolało patrzeć jak dzisiaj z Hawks Calathes próbował usilnie dostarczyć piłkę w post up do Dr Marca. Korver stał 2 metry od niego i frontował Gasola. Do post upu i drive’ów Conleya trzeba coś dorzucić żeby przejść 1 rudnę na Zachodzie. Green w Bostonie obija się jak Rondo, transfer do Grizzlies pomógłby też z motywacją, a wydaje się, że zdobyć go mogą niskim kosztem.