Przemek Karnowski rzucił ostatniej nocy 21 punktów przeciwko Portland, ale jeszcze nie tym z NBA. Póki co NBA-grę zdaje się powoli rozpracowywać Andrew Wiggins, który w pięciu ostatnich meczach rzuca średnio 20.0 punktów na mecz przy skuteczności 50% z gry, zdobywając punkty z post-up jakby namaścił go Kobe. Za siedem tygodni skończy dopiero 20 lat. Cierpliwości.
Atlanta Hawks kontynuują za to wdzieranie się z tyłu sklepu, w maskach narciarskich i z łomem w rękach. Nie. W czysty sposób, transakcja przy kasie. Tak obrobili Trail Blazers w Portland i wygrali już 18 z 20 ostatnich meczów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
PR staff Hawks też są w czołówce NBA
https://twitter.com/ATLHawks/status/551611850186436608
Czy tylko mi podoba co się robi Minnesota?
Dobry deal za Love’a. Tankują przegrywając wcale nie tak mało meczów w końcówkach. Talent się ogrywa. Każda pozycja obsadzona przez młodych ma upside. Do tego są mają trade assets.
Z tymi Spurs to nie byłbym taki pewien że rozpoczną play offy na wyjeździe – w styczniu grają głównie ze wschodem i nie mają w terminarzu ciężkich meczy (no może raptem dwa). Tak więc zarówno Parker jak i Leonard mogą spokojnie się leczyć i wrócić w lutym, na cięższe mecze. wypoczęci i zdrowi, gotowi na play off.
Czekam na jakiś 40-punktowy występ Wigginsa, który otworzy oczy ludziom. Myślę, że prędzej czy później doczekamy się takiego meczu w tym sezonie.
Sam Cassell move ;)? http://youtu.be/I37j3YHAvLw
Nie no ten shake jest stary jak świat. The Dream to rozpropagował, wziął podejrzewam jeszcze od jakiegoś podkoszowego(McHale? Kareem?) z 80s, a pewnie i w 60s byśmy znaleźli niejedno takie zagranie
Tak po samych highlightach to chyba muszę powolutku zacząć przepraszać Wigginsa…
Pora namecheckować ‘smutnych’ folkowych wykonawców we Fleszu i Palmie! ;) (Anais Mitchell, Kurt Vile…)
Czy tylko ja jestem rozczarowany Miami Heat? Dla mnie to zaraz po Hornets największe rozczarowanie sezonu. Uważałem,że zastąpienie Jamesa Dengiem wystarczy na słabym wschodzie na miejsce w top 4. Tymczasem w ogóle sobie nie radzą i ogląda się ich bez przyjemności.
To James ich sam ciągnął w zeszłym sezonie, więc żadne zaskoczenie.
Najsmutniejsza w Heat jest obrona. To, że atak jest jaki jest, można jeszcze zrozumieć. Nagle zniknął koń pociągowy James, a trzon zespołu młody nie jest, i posunął się kolejny roczek. Po 8 spotkań opuścił Wade i Bosh, Birdman nie grał sporo, wypadł McRoberts, który mógł robić za Jokera z ławki (rzuca trójki, potrafi podać, coś zbierze, mały nie jest, a size to jeden z ich głównych niedoborów). Ale ludzie ta obrona… Często, gęsto wyglądają jak dzieci we mgle, albo jak ktoś kto zwyczajnie odpuszcza, żal dupę ściska.
Coachu Spo nie odstawiaj florydzkiej wersji Brooksa, więcej Whiteside’a!
W takiej sytuacji kadrowej nie ma co czekać, a gość może się okazać całkiem przydatny, niech tylko ktoś nauczy go rzucać osobiste :)