Pierwsza połowa kończącego się dzisiaj roku była czasem Ala Jeffersona. Po początkowych problemach z kostką na starcie poprzedniego sezonu, od stycznia zaliczał średnie na poziomie 24 punktów i 11 zbiórek, będąc gwiazdą zaskakująco dobrze spisujących się Charlotte Bobcats i jednym z najlepszych zawodników na Wschodzie. Jeszcze przy wyborze do All-Star Game został pominięty, ale już całe rozgrywki zakończył w trzeciej piątce All-NBA. To był zdecydowanie najlepszy sezon jego kariery, wreszcie potwierdził swój status gwiazdy i doprowadził drużynę do playoffów.
Niestety druga część roku nie była już dla niego równie udana. W Charlotte mieli duże oczekiwania przed sezonem, ale ich drużyna jest póki co jednym z największych rozczarowań. Zamiast umocnić swoje miejsce w czołówce, wypadli z pierwszej ósemki, a ich problemy to nie tylko Lance Stephenson. Również Jefferson spisuje się nieco gorzej, nie dominuje tak w paint jak poprzednio i zdobywa średnio 18 punktów z najgorszą w karierze skutecznością 48.8% z gry. Do tego ma najgorsze od wielu lat 8.2 zbiórek, a wskaźnik 14.7% to jego career-low (choć kiedy nie ma na boisku Stephensona zbiera 16.3%).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.