Wisconsin dzięki tegorocznym Milwaukee Bucks odzyskało do koszykówki sporo miłości. Ta ulatywała rozpaczliwie na przestrzeni wielu lat spędzonych w zawieszeniu pomiędzy walką o własną tożsamość, upadającym zainteresowaniem i w końcu tankowaniem, które w połączeniu z objawionym kunsztem Johna Hammonda przywróciło nutkę ekscytacji przyszłością. W międzyczasie nowi właściciele drużyny – Marc Lasry i Wes Edens, przekonują otoczenie, że biznes swoją drogą, a sport swoją, dlatego uszanują wolę Herba Kohla i wyciągną z rękawa wszystkie asy, aby sfinansować budowę nowej hali.
Podobny proces, choć oparty na innych problemach, przebiega w San Francisco. Wielkie miasto za kilka lat odbierze Oakland drużynę, która po drodze może zdobyć w Oracle Arena mistrzostwo NBA. Istnieją rzekomo uzasadnione obawy, że przypieczętowanie umowy na budowę nowej hali oraz sam proces przenosin może doprowadzić do zamieszek i protestów. Właściciele nie mają w tym wypadku obaw związanych z relokacją. Martwią się tylko o biurokrację.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Otóż mieszkańcy skarżyli się, że gdy wyrośnie im przed nosem hala, to z okien swoich domów nie będą mogli oglądać pięknej zatoki. Zlekceważyli możliwości na rozwój ekonomiczny Marina District i pokierowani własnym poczuciem estetyki doprowadzili do porzucenia tej koncepcji. Wielka szkoda.”
Przypominam że mówimy o San Francisco ;)
The Ugly City? No dobra, trochę poleciałem : ]
To niech Pan Panie Kajzerek przeleje kilka złotych z własnej kieszeni na budowę nowej hali dla Bucks, a nie tylko obciąża kosztami, dojonych na wszystkie strony podatników…