Kolejny buzzer beater ratuje Hornets. Koniec serii 10 porażek

3
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Pojedynek z będącymi w back-to-back New York Knicks, którzy przegrali sześć wcześniejszych meczów, był idealną okazją dla Charlotte Hornets, żeby przed własną publicznością wreszcie zakończyć swoją serię 10 porażek z rzędu. I wszystko szło zgodnie z planem. Pod koniec pierwszej kwarty uzyskali dwucyfrowe prowadzenie i długo kontrolowali przebieg spotkania. W trzeciej kwarcie ich przewaga wzrosła do 21 punktów, a jeszcze na 10 minut przed końcem mieli 18 więcej niż goście. Ale poza tym, że Hornets są jedną z najgorszych drużyn ligi początku sezonu, są też liderami jeśli chodzi o oddawanie meczów, w których uzyskali wysoką przewagę. Tak więc zamiast zakończyć to efektownym blowoutem, w swoim stylu pozwolili Knicks wrócić do gry.

Carmelo Anthony po fatalnym występie w starciu z Cavs, teraz spisywał się dużo lepiej i poprowadził comeback zdobywając 15 ze swoich 32 punktów w czwartej kwarcie. Pomagał mu Tim Hardaway, który trafiał trójki i zaliczył wtedy 11 punktów, tymczasem gospodarze znowu nie potrafili niczego wykreować w ataku i przez ostatnie 12 minut uzbierali 18 punktów z 23 rzutów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

    • Pamiętam jak na początku sezonu, po 2 wygranych Knicks, bodajże Maciek napisał, że Znykający w dobrym momencie skończył z impresjami bo widać postępy w ich grze, ruch piłką i w ogóle teraz to będzie tylko lepiej. Tymczasem Knicks stali się jedną z tych drużyn w spotkaniach z którymi upatrujesz szans na przerwanie twojego losing streaku.Nie o takie Knicks walczyłem myśli zapewne Phil.

      0