Historia Joakima Noaha i Kevina Garnetta to historia fana, który przyszedł do NBA i przekonał się, że jego idol prędzej złamie mu rękę niż przybije piątkę.
Obaj Noah i KG ulepieni są z podobnej gliny, co sprawia, że od 2007 roku – kiedy Noah został przez Chicago Bulls wybrany w Drafcie, a KG trafił z Minnesoty do Bostonu – ich częste starcia w Konferencji Wschodniej to pojedynki o tzw podwyższonym ryzyku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,6561411,title,MOJ-PRYWATNY-BOHATER,index.html?smoybbtticaid=613e6b
..a Wall-of-Shame też się liczy? :b Pzdr!
I tylko żal, że to jedyny powód do tego by pisać o KG – starość nie radość :(((
swoje zrobił.
Wielki smutek, że to Jego ostatni sezon. Chciałbym, żeby grał jeszcze ze 20 lat. Nadzieja taka, że może zostanie trenerem. I za parę lat taki pojedynek cwaniackich zagrywek na ławkach trenerskich – Kidd vs KG. :D
Niespecjalnie przepadam za Lebronem, ale wobec “działań” Garnetta wykazał się najodpowiedniejszą z wszystkich graczy reakcją, robiąc z niego durnia https://www.youtube.com/watch?v=o10_AoHv5Xo
Zachowania KG mi nie przeszkadzają, o tym się mówi, o tym się pisze, o tym się pamięta. Niemniej jednak serce mi krwawi (na zielono ;) kiedy patrzę na jego ostatnie sezony. Mój ulubiony gracz ever :]
Wszystko pięknie dopóki, ktoś jest zajebisty. Jak dyrektor się spóźni to jest super bo jest taki normalny, jak pracownik się spóźni to dostaje naganę. Podobnie można określić zachowanie się J.R. Smith’a a Kevina Garnett’a. Kimkolwiek byś nie był, MVP, nie MVP, debil pozostanie debilem i Kevin Garnett nim jest.
Zawsze wierny, zawsze KG, tuż po Scottiem. Od ’95 Kevinku. Pozdrawiam, Amabasador C.
Wow. Seba, jeszcze bardziej Ciebie lubię.
Do tego duetu dorzucam LBJ i jest to moje ukochane trio w tej grze.
Zapraszam na Cytrynadę z KG…
Maciek – to jest jeden z tych artykułów na poziomie których równam. Się. Z. Tobą. Bracie.
Wszystko jest tak jak trza.
KG jest bardzo specyficzną jednostką. Pamiętam jogging na plaży, pamiętam jego debiutanckiej lata, pamiętam JEGO Boston i cały dym przywołany w tych klipach. Kolejna, obok KB postać, która niebawem skończy karierę, część powie “nareszcie”, a część zapłacze…zatesknią wszyscy, nawet podświadomie…
Mój ulubiony gracz od zawsze uwielbiam.
Był rookie jak zacząłem interesować sie NBA był od zawsze.
Waleczny, z charakterem po prostu kozak.
Jakby to powiedzieć… Noah jest 10:13 w RS z Garnettem w bezpośrednich meczach. To tak a propo
“bo Garnett przegrywał z Noah częściej, niż Noah z Garnettem.”
http://www.basketball-reference.com/play-index/h2h_finder.cgi?request=1&p1=garneke01&p2=noahjo01