Flesz: Marcin Gortat vs. Anthony Davis. 9 porażka z rzędu Hornets

12
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl

(10-5) Washington Wizards rozpoczęli serię czterech kolejnych meczów na własnym parkiecie od pojedynku z (7-8) New Orleans Pelicans. To nie był ładny mecz, obie drużyny miały duże problemy w ataku i obie zanotowały swoje najniższe zdobycze punktowe w sezonie. Gospodarze ponownie grali bez Nene, a ich backcourt podobnie jak wcześniej w Cleveland, był właściwie niewidoczny. Bardzo potrzebowali kogoś, kto pociągnie ofensywę i tym kimś okazał się Marcin Gortat. W starciu z Anthonym Davisem rozegrał swój najlepszy mecz tego sezonu.

Od samego początku Marcin był główną opcją w ataku i w pierwszej kwarcie zdobył 10 z 23 punktów drużyny, trafiając 5/6 z gry. Kolejne 10 dołożył też w trzeciej kwarcie. Bardzo dobrze był uruchamiany przez swoich kolegów, którzy znajdowali go w penetracjach, albo odgrywali do niego w pick-and-pop na półdystansie, gdzie trafiał swoje jumpery. Miał też kilka ładnych zagrań w post-up, przede wszystkim po przerwie, kiedy ustawiony na lewym bloku rzucał haki nad Davisem. Ostatecznie zanotował najwięcej w sezonie 24 punkty z 20 rzutów, ale też odegrał kluczową rolę w obronie i w walce pod koszami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

12 KOMENTARZE