W poprzednim sezonie mieliśmy dwie historie drużyn, które po słabym starcie, w drugiej części rozgrywek spisywały się znacznie lepiej i goniły czołówkę, ostatecznie wskakując na miejsca gwarantujące występ w playoffach. Rozpoczynający sezon z marzeniami o tytule Brooklyn Nets po 31 meczach mieli ledwie 10 zwycięstw i byli siódmą najgorszą drużyną ligi. Mieli jednak szczęście, że grają w słabej Konferencji Wschodniej, dzięki czemu nadal playoffy były w ich zasięgu. W ostatnich 51 meczach postawili na small-ball, co przyniosło bardzo dobre efekty i zanotowali 34 wygrane (66.7%). W tym okresie byli drugą najlepszą drużyną Wschodu i zakończyli fazę zasadniczą na szóstym miejscu.
Wystarczyły im 44 zwycięstwa, ale na Zachodzie taki wynik oznaczałby wakacje już w połowie kwietnia. Dlatego mimo że Memphis Grizzlies nie byli aż 11 meczów na minusie, znaleźli nawet w gorszej pozycji w walce o playoffy, kiedy po 34 spotkaniach mieli bilans 15-19. Przez blisko półtora miesiąca byli osłabieni brakiem kontuzjowanego Marca Gasola, ale kiedy wrócił, sezon dla nich zaczął się na nowo. Zakończyli rozgrywki w imponującym stylu zaliczając 35 zwycięstw w ostatnich 48 meczach (72.9%), co było drugim najlepszym wynikiem w całej lidze w tym okresie. Do samego końca jednak nie mogli być pewni awansu i dopiero w ostatnich dniach sezonu wywalczyli sobie grę w playoffach, mając ostatecznie 50 wygranych na swoim koncie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A może to czas zastanowić się nad tankowaniem po Okafora bądź innego giganta?
Tankować z KD i Westbrożym? Toż to zbrodnia większa niż PHI ;)
Taaa, już widzę, jak w przedostatnim roku kontraktu KD przychodzi do niego Presti i mówi, ‘słuchaj Kevin, teraz sobie odpuszczamy, ale za to za rok to ho ho. Tak porządzimy, że od razu przedlużysz’, już po październiku.!’. Nie ma czasu na tankowanie, jeżeli chcą coś osiągnąć. Zresztą, Russell nie ma tego w vocabulary. Powiedzą, ‘tankujemy’, to pojedzie na stację..
W dodatku wróci z dystrybutorem w zębach :)
A co do argumentu z artykułu powyżej, że z takim bilansem na początku sezonu tylko cztery drużyny weszły do PO w ciągu ostatnich dwudziestu lat to przepraszam, ale ilu z nich brakowało czasowo w swoich szeregach MVP i guarda który jest obecnie w okolicach top 10, tylko ma maleńki problem ze swoją głową? :)
Go Thunder Kidz, pokrzyżujcie misterne plany Brooksa na zawalenie kolejnego sezonu ;)
Walka OKC o PO będzie najbardziej ekscytująca i najgłośniejszą historią tego sezonu. Mam nadzieję, że im się uda.
Swoją drogą, teraz widzimy, że Ibaka bez KD/RW jest parówką.
Walko po sezonie o KD , bedzie nie mniej ekscytujaca.
Ewentualne 74% od 8 grudnia to bułka z masłem dla OKC :) Ale czy wzięto pod uwagę ile spotkań przegra im trener?! Czy pozostałe 26% to własnie Brooks heheh
Dół zachodu jest mocniejszy a konferencja trochę bardziej spłaszczona więc wydaje mi się, że zespoły poodbierają sobie trochę zwycięstw i do awansu powinno wystarczyć mniej niż 50. 46-48? No ale może się mylę. W każdym razie będzie ciekawie.
Nie ma szans… zanim chłopaki wrócą na 100% będzie bilans w granicach 7-27, a w dodatku jedna kontuzja jeszcze im zaniży wynik. W sezonie nie będą nawet na plusie… Szkoda, ale co poradzić
I find Your lack of faith disturbing..
Indeed my man, indeed ;)
Szkoda tych ośmiu(!) przegranych spotkań różnicą nie więcej niż 7 punktów. Pod nieobecność KD i RW grają nieźle, ale zawsze na finiszu czegoś brakuje. Bilans 6-9 czy nawet 5-10 wyglądałby już nieźle.
zapomniałem wspomnieć, że nieźle
dadzą radę dojść do PO, a potem zaczyna się od “początku” i jak nie trafią na SAS lub GSW to wszystko może się wydarzyć
Chyba jak nie trafią na Miśki.. Reszta jest do ogarnięcia.
…strzelam, że numer na koszulce KD może być proroczy co do ilości wygranych do PO :)