Flesz: Lakers wygrali w Atlancie, OKC Thunder zlecieli do 3-9, Bucks powyżej 0.500

7
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Mieliśmy tylko cztery mecze ostatniej nocy, za to kilka słodkich ofensywnie dręczeń fiubździu obron. Jeden team z Oklahomy nie przestaje podnosić głowy do góry, ale częściej dlatego, że patrzy z utęsknieniem za gwiazdami. Mamy zwycięstwo Los Angeles Lakers, więc możesz nałożyć koszulkę Mike’a Penberthy’ego i wybrać się na kort by zdjąć szron z obręczy. Nadchodzi zima, nakupiłem soli, podkręciłem piecyk do 60.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. Jeżeli Oklahoma nie wejdzie do PO to w przyszłym sezonie zmotywowani straconym poprzednim rokiem + wysoki numer w drafcie = MISTRZOSTWO! Oczywiście jeśli za rok będą zdrowi. Gdyby jednak gwiazdy wróciły szybko i odrobiliby te straty i weszli do PO Misia nie będzie ani w tym, ani w przyszłym roku…takie moje przemyślenia;)

    0
    • Pierdolenie…Durantowi i Westbrookowi odpoczynek był potrzebny. Przy okazji kilku graczy pokazało, że mimo że siedzą na ławie to talentu jest tam od cholery i trzeba nimi grać. Do tego Perkins z ławki jest WOW!!! Niech zostaje tam za minimum i gra ciągle z ławki te 15 minut. (nie wierzę, że to napisałem)

      Zachód jest masakryczny, ale póki swój sezon jako tako grają LAC, a odskoczyć nie mogą Suns, NOP czy SAC, to OKC nadal ma szanse na 7-8 seed. Pod koniec RS spodziewam się zabawy pt. “moi gracze odpoczywają przed PO, a tak na marginesie to chcemy ominąć OKC”. Jedyny zespół, który do OKC startuje bez zbędnej blokady psychicznej to Mem. Reszta ma pewne obawy, przewagi parkietu nie będzie, ale nie skreślajmy ich bo mają jeszcze czas. Wschód jest cienki, na Zachodzie każdy może wygrać z każdym, OKC nawet z 8 seedu są w stanie zrobić mistrzostwo. Trzeba jednak uruchomić lepiej młodzież i panowie KD i RW muszą zagrać MVP PO. Tylko tyle i aż tyle.

      EDIT:

      Davis nawet jak nie wejdzie do PO, to musi być wysoko w głosowaniu na MVP, a nawet to wygrać, bo jest masakrycznym kotem.

      0
      • Jeżeli pelikany skończą sezon na około 50% zwycięstw i wejdą do PO to Antonio może być w głosowaniu nawet na 3 miejscu. Jak nie wejdą a utrzymają podobny bilans to będzie może nawet około 5 miejsca. Żeby myśleć o wygranej w głosowaniu NO musiałby być w TOP 3 ligi. Oczywiście przy założeniu że będzie kręcił podobne cyfry. Może za dwa, trzy lata . . .

        0
  2. niewiele meczy za nami, ale tegoroczna klasa w drafcie jest tak cholernie przehype’owana, że aż mi się robi smutno. Miałyby LeBrony, Carmela i taka głębia, że seedy 20-30 miałyby lepsze niż top10 poprzedniego roku. Oglądając Parkera i Wigginsa nie widzę tej iskry jaką mieli młodzi Carmelo i LeBron, niestety. Warunki do bycia liderem w swojej mają bardzo dobrze. Póki co z rookies wyglądają najlepiej dla mnie chyba Payton, Exum i Noel (jaki on jest surowy, rany boskie) – ale to chyba dlatego, że oczekiwania wobec nich nie były też tak wielkie.

    0
    • Oczywiście nie można po początku sezonu wysuwać daleko idących wniosków ale rzeczywiście spodziewałem się trochę lepszej gry co niektórych rookies. Najbardziej chyba oczekiwałem lepszej gry od Parkera (był wg wielu źródeł “nba ready”) a do tej pory nie miał jeszcze spotkania na 20pkt. Z drugiej strony trzeba dać czas. Jak to bywa z młodymi, jedni wystrzelą za chwilę, inny w przyszłym roku, jeszcze inni za 2 lata a niektórzy wylądują w D-League lub Europie.

      0
      • najbardziej boli mnie to, że oglądam tego Parkera (zarwać ze 3 noce, żeby oglądać Milwaukee…) i rzeczywiście widzę grajka, który zachowuje się jak gracz z większym doświadczeniem od reszty czołówki draftu, ale trochę mi brak jakiegoś niesamowitego upside’u u niego, tego WOW! które miałem patrząc na młodego LBJa czy Melo (łatwość z jaką zdobywał punkty), Duranta (w sumie to była dopiero łatwość punktowania), Westbrooka czy ze świeższych przykładów Anthonego Davisa i Lillarda (kocham jego pewność siebie i “zuchwałość”).
        A Wigginsa oglądam i jest jakiś bezpłciowy dla mnie, taki kurde Ronnie Brewer (może zbyt surowy jestem, ale to przez ten cały hype na niego)

        0