To jest dziwaczny sezon LeBrona Jamesa. To nie jest dziwaczny sezon Cleveland Cavaliers.
Spodziewaliśmy się, że Cavaliers będą mieli początkowo duże problemy w obronie i dokładnie je mają. Spodziewaliśmy się, że będą mieli początkowo duże problemy ze znalezieniem optymalnych ról w ataku dla swoich gwiazd i dokładnie je mają.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A może jest tak że Lebron jak szybko dojrzał tak szybko się starzeje? Mając 18 lat był większym atletą niż wielu graczy w swoim primie.
Wszyscy oczywiście podkreślają że jest to początek sezonu. Ale LBJ odpoczywał przez całe lato.
Wnioskujesz po jego strudzonej twarzy? :P
dobry art 5/5. Tez zauwazylem te pudla pod koszem. Albo jak wczoraj w koncowce wszedl pod kosz z baseline i pilka ledwo doleciala do obreczy gdy bronil go Hayward.
Jeżeli już o Haywardzie mowa to LBJ dostał od niego taki “Lebronowski” blok.
To jeszcze w inne akcji.
Świetne podsumowanie obecnej sytuacji Cavs. Oglądałem sobie wywiad pomeczowy z Irvingiem, po jego wypowiedziach sądzę, że Cavs są daleko w głębokiej dupie lasu. Zresztą mowa ciała Jamesa mówi wszystko. To będzie dłuugi proces. Zdziwię się, jeśli Cavs będą w pierwszej 3 wschodu. Tak to wygląda w tej chwili. Tyle w temacie.
Cavs na razie są zespołem, któremu ewidentnie przydałby się dwie dodatkowe piłki, tak żeby każdy mógł realizować swoje osobiste wizje, założenia taktyczne i interesy. Mimo wszystko najgorzej w tym wszystkim wygląda nie LBJ a Love, który miota się bez sensu zarówno w obronie jak i ataku. Czas na pewno pracuje na ich korzyść i ciężko zakładać, że prime Jamesa minął a teraz już równia pochyła. Dotychczas na pochwały zasługuje wyłącznie Thompson, który ewidentnie notuje progres a dodatkowo wnosi pozytywną energię. Wszystko to nie zmienia faktu, że nie ma możliwości by Cavs wypadli poza TOP2 Wschodu. Smutny casus Lakers z sezonu 2012/2013 nie ma szans na powtórzenie.
To ostatnie zdanie, to ewentualnie tylko dlatego, że wschód nadal jest niemiłosiernie słaby. Poza Bullsami nie widzę tam żadnych faworytów do pierwszego miejsca i szczerze się zresztą uśmiechnę jak Miami będzie nad Cavs i w sezonie, i w PO.
W ogóle wydaję mi się, że Lebron już trochę żałuję swej decyzji 2.0. W Miami miał system, hierarchię, określony i precyzyjny podział ról, dobrego coacha i doświadczonych allstarów. Teraz nie ma nic, nie ma klarownego systemu, podziału ról, jest rookie coach, który nie wie kiedy brać timeouty. Jest 2 allstarów, ale żaden z nich nie powąchał playoffów. Lebron jest o wiele dalej niż w pierwszym sezonie w Heat. Chyba sam się nie spodziewał, że będą tak daleko w dupie. Może stąd jego pasywność, bo widzi jaki ogrom roboty przed nim i Cavs a młodszy nie będzie. Ma ze 2 sezony jako takiego prime’u. Później będzie takim Piercem 08-10. Jeśli Irving i Love nie pociągną tego teamu za sezon czy dwa to będzie po ptokach i Cleveland znów poliże lizaka przez szybkę.
Tytuł miażdży. To coś jak ‘Osobliwy przypadek Benjamina Buttona’ :-)
“Curious case of Wadeless James” ;)
Można być kulawym, ważne żeby być kumatym, a to – jak na razie – nigdy nie było domeną Uncle Drew…
Szkoda tego Love’a, bo jak idealnie oddał to Przemek w arcie, jest na razie kurczakiem bez głowy, żal patrzeć.
Fragment o Nostromo spowospowodował, że spadłem z kanapy :D
Jeszcze miesiąc takiej gry Cavs i Lakers znowu zaczną marzyć o LeBronie na przyszły sezon.
Coś jest na rzeczy. Mimo wszystko nie liczyłbym na to, że wschód będzie tak słaby jak przed rokiem i przewaga parkietu w pierwszej rundzie będzie mieć znaczenie.
Może też być racją, że przemówienie do Irvinga i Waitersa wymaga poświęcenia dobra zespołu, ale faktycznie w tej sytuacji LBJ powinien grać swoje i pełnić rolę autorytetu. Póki co brakuje mu argumentu własnej gry, a jak bez tego chce budować lidership w drużynie indywidualistów.
Przemku teoria, że LeBron się nie stara, po to żeby udowodnić młodziakom, że nie łatwo jest wygrywać jest świetna. Spiskowa, ale świetna moim zdaniem. Jako ex-student psychologii może znasz podobne mechanizmy oddziaływania na psychike? :D Piszę pół żartem-pół serio.
A może James widzi że bez realizacji systemu, cyferki wykręci ale się zajedzie i chce aby inni to zrozumieli że razem łatwiej