Po raz kolejny najważniejszym tematem w Chicago będzie powrót Derricka Rose’a. Do trzech razy sztuka? Bulls mają taką nadzieję, bo to już trzecia odsłona tej historii. W pierwszym sezonie po jego kontuzji (2012/13) oczekiwania były umiarkowane i co prawda bardzo liczono, że Rose wróci na drugą część rozgrywek, ale brano także pod uwagę, że może nie zagrać przez cały rok. Tak się stało, dlatego tym większe było zniecierpliwienie przed sezonem 2013/14. Świetny preseason rozbudził nadzieje i wydawało się, że za chwilę znowu będziemy oglądali Rose’a grającego jak za czasów sezonu MVP 2010/11. Niestety, nie tylko nie utrzymał formy z preseason, ale już po 10 meczach zakończył sezon z kontuzją drugiego kolana. Teraz podejmuje kolejną próbę powrotu, znowu z dużymi oczekiwaniami i nadziejami po tym jak wytrzymał zdrowotnie całe mistrzostwa świata. Ale jest też coraz więcej niepokoju i niepewności. Czy w końcu się uda? Czy będzie zdrowy? Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy dawnego D-Rose’a? Te pytania zadają sobie nie tylko w Chicago, ale i w całej NBA. Od tego jak będzie wyglądała ta trzecia odsłona jego powrotu, zależą przyszłe losy Bulls – to czy ponownie dołączą do grona kontenderów, czy też pozostaną tylko solidną playoffową drużyną.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
49 zwycięstw? haha…
49 zwycięstw minimum…nie potrzeba Derricka w formie MVP, żeby Bulls mogli wygrać tyle spotkań…lepszy Noah, lepszy Butler, lepszy Gibson…zmotywowany, bo grający o coś Pau…mogą namieszać.
krytyka Thibodeau za zbytnie obciążanie minutami starterów, może mieć miejsce dopiero po najbliższym sezonie. Chicago dopiero teraz ma wystarczająco szeroką i dobrą rotacje, aby wykorzystywać 10 graczy
na papierze wygladaja z duzym potencjalem ale wlasnie ogladam mecz z Denver i w ataku znowu zeby bola od patrzenia, oby pierwsze sliwki robaczywki. GO BULLS!!