Brandon Jennings zapowiada poprawę

7
fot. Harry E. Walker / Newspix.pl
fot. Harry E. Walker / Newspix.pl

Detroit Pistons to kolejna drużyna, która rozpoczęła wspólne treningi jeszcze przed oficjalnym otwarciem obozu przygotowawczego. Stan Van Gundy po dwóch latach spędzonych poza NBA, teraz wraca na ławkę i chce jak najszybciej zacząć pracować ze swoją nową drużyną. Przed nim niełatwe zadanie, a jednym z wyzwań, poza odpowiednim rozdzieleniem minut między Andre Drummondem, Joshem Smithem i Gregiem Monroe, będzie też poradzenie sobie z Brandonem Jenningsem. To zdecydowane nie jest point guard marzeń nowego coacha Pistons. W poprzednich rozgrywkach był jednym z najmniej efektywnych zawodników ligi i już pojawiło się sporo głosów, że Van Gundy może nawet na dobre posadzić go na ławce, jeśli się nie poprawi, a nie uda się go wytransferować. Ale początek nowego sezonu, zwłaszcza pod nowym trenerem, to nowe otwarcie dla każdego zawodnika. To co było w poprzednim roku można zostawić za sobą.

„Będę szczery. To był mój najgorszy rok.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

    • Wakacje Brandona zaczęły się w połowie kwietnia. Średnia 2 kg mięsa na miesiąc przy wsparciu całego sztabu ludzi od dietetyki przez trening po regenerację nie wygląda spektakularnie. Kup 6 kg. jakiegoś gainera, rozpisz sobie systematyczną dietę i trening i zrobisz to samo.

      0
      • Ale czystej masy nie jesteś w stanie zrobić. Musiał poświecic swój okres wakacji na zbudowanie tych 16-17 kg wagi by później zbić z tego do 11kg czystej masy. 11 kg czystej masy z cyklem masowania i redukcji? Nie wierze, że zrobił to w takim czasie normalnymi środkami wpitalajając gainera i ryż z kurakiem.

        0
        • Pozostaje zawsze nutrigenomika, a przypuszczam, że sportowcy na takim poziomie chętnie korzystają z dorobku nauki w dziedzinie kształtowania dietetyki skrojonej na miarę potrzeb i predyspozycji genetycznych. Z resztą nie wiemy też na ile ta masa jest “sucha”. Chłopina może chcieć spalać oponkę na obozie przygotowawczym. To by nie było żadne novum przynajmniej.

          0