Phoenix Suns nadal nie mają podpisanej umowy z Ericem Bledsoe, tymczasem muszą myśleć już o innych negocjacjach, ponieważ zbliża się deadline przedłużeń debiutanckich kontraktów. Obecnie dotyczy to graczy z draftu 2011, czyli w tym przypadku braci Morris, którzy trzy lata temu zostali wybrani tuż przed MVP ostatnich finałów. Suns pewnie woleliby uniknąć sytuacji jaką mają obecnie z Bledsoe, tak więc jeśli tylko chcą zatrzymać Morrisów, mają czas do 31 października, żeby już teraz to załatwić.
Poprzedni sezon był pierwszym pełnym, jaki Markieff i Marcus Morris rozegrali w jednej drużynie. I nie przez przypadek, z trzech lata jakie dotychczas spędzili w NBA, właśnie ten ostatni był najlepszym dla obu z nich. Będąc w jednej drużynie, mogąc dalej razem mieszkać, grać i trenować, czują się bardzo dobrze, a to ma przełożenie na ich postawę na boisku. Markieff stał się jednym z najefektywniejszych zawodników w post-up i notując 13.8 punktów i 6 zbiórek był poważnym kandydatem do nagrody dla najlepszego rezerwowego, ostatecznie zajmując czwarte miejsce w głosowaniu. Pojawiał się też w dyskusji o zawodnikach, którzy poczynili największy postęp. Marcus aż tak się nie wyróżniał na tle całej ligi, ale spędzając więcej czasu na pozycji niskiego skrzydłowego właściwie w każdym aspekcie poprawił swoje średnie, trafiał 38% trójek i był przydatnym spot-up shooterem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie było dwóch tak dobrych braci wydaje mi sie do czasów Dominique i Gerald Wilkinsa…dobrze że zostają w Suns.
Któs tu zapomniał o braciach Gasol, bracia Lopez też nie wydają się być gorsi ;)
Nie było tak dobrej pary bliźniaków chyba od czasu Horace’a i Harvey’a Grantów.