Zbiórka Chrisa Bosha i rzut za trzy z prawego rogu Ray’a Allena oszczędziły nam też zastanawiania się nad tym jak jeden pierścień mistrzowski mógłby zmienić i czy w ogóle by zmienił tzw “legacy” Tracy’ego McGrady’ego.
Bo prime “The Big Sleep” w latach 2002-2004 był absolutnie spektakularny, był Kobe-like: 32,1 punktów na mecz w sezonie 2002/03 i mogło być lepiej, gdyby nie fakt, że tylko raz w swojej karierze McGrady trafiał powyżej 80% z linii rzutów wolnych – i nie był to ten sezon.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dla mnie to jeden z tych graczy,gdzie nie ma znaczenia jak gra,ważne,że jest w lidze i mogę go oglądać, choć przez chwilę.