USA, mamy problem – czyli Europa da się (nie) lubić

4
fot. twitter.com/usabasketball
fot. twitter.com/usabasketball

Reprezentacja dowodzona przez Mike Krzyzewskiego oraz, jeśli zdrowy, D-Rose’a lub „latającego” Davisa (nie DeMarcus, nie przez ciebie) podobnie jak pozostałe 23 drużyny już za kilka dni rozpocznie Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. I co najciekawsze: choć Amerykanie pochodzą z kraju, w którym narodziła się koszykówka, to będą tylko i wyłącznie gośćmi. FIBA wita w swoim gąszczu przepisów.

Wychowani na koszykówce spod znaku NBA przyzwyczailiśmy się już do wielu specyficznych sytuacji: fauli typu flagrant (lub nie), zasadzie cylindra w okolicy obręczy, mocnej, fizycznej koszykówki, często z użyciem dwóch rąk. Nie możemy także zapomnieć o sędziowskich osobowościach. Joe? Obecny! I zawsze widoczny. Choć zabraknie go w słonecznej Hiszpanii.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Pierwszy od bardzo dawna wpis kolegi. Szkoda że tak rzadko pojawiają się te artykuły.
    Jutro konferencja przedsezonowa, za chwilę startuje na dobre nowy sezon i dobrze przeczytać taki wpis.
    Czekam na ciekawe analizy z mistrzostw!

    0