Wymiana: Clippers oddali Jareda Dudleya do Bucks

Rok temu Los Angeles Clippers pozyskali Jareda Dudleya razem z JJ Redickiem w trójstronnej wymianie z udziałem Erica Bledsoe. Wydawało się, że otrzymują dwóch bardzo przydatnych role players, ale później tylko jeden z nich potwierdził swoją wartość. Podczas gdy Redick rozegrał najlepszy sezon w karierze, dla Dudleya był to najgorszy rok w lidze. Przede wszystkim zupełnie zagubił swoją skuteczność trafiając carrer-low 43.8% z gry. Co prawda nadal był na poziomie ligowej średniej 36% za trzy, ale to i tak był duży spadek, po tym jak przez cztery wcześniejsze lata było to 41.3%.

Przychodził do LA jako jeden z najlepszych specjalistów 3-and-D, który jest wręcz stworzony do gry dla contendera i w słabych Suns tylko się marnował. Rozpoczynał sezon jako starter Clippers na pozycji niskiego skrzydłowego i miał być jedną z ważniejszych postaci zespołu. Do tego, biorąc pod uwagę to wszystkie co miał dać drużynie, jego kontrakt wyglądał bardzo korzystnie ($4.25 milionów rocznie przez kolejne trzy lata). Minął rok i postrzeganie Dudleya zupełnie się zmieniło. Teraz jest 29-letnim graczem, który mocno rozczarował, z biegiem sezonu tracił minuty i w playoffs był już tylko mało przydatnym głębokim rezerwowym. Dlatego obecnie też jego kontrakt i pozostałe dwa lata za $8.5 milionów wyglądają źle, a Clippers od początku offseason starali się go pozbyć, dorzucając w pakiecie pick w pierwszej rundzie draftu. Spora zachęta jak na zawodnika, który nie jest w końcu aż tak bardzo przepłacony i ma za sobą tylko jeden słaby sezon, ale długo szukali drużyny, która zgodzi się wziąć go do siebie. Wczoraj w końcu się udało i doszli do porozumienia z Milwaukee Bucks, o czym jako pierwszy poinformował będący już po urlopie Adrian Wojnarowski z Yahoo Sports, a później bardziej precyzyjne szczegóły podało między innymi ESPN: