Paul George może wrócić do gry w tym sezonie (i grać z Shawnem Marionem)

5
fot. Chris Szagola / Newspix.pl
fot. Chris Szagola / Newspix.pl

ESPN w swojej burzy mózgów zwanej ESPN Forecast przewiduje, że Derrick Rose w przyszłym sezonie będzie trzeci w klasyfikacji MVP. Prywatny trener Carmelo Anthony’ego Idan Ravin mówi, że Anthony zrzucił kilogramy m.in. po to by pokazać jak mu zależy i zostać Top3 graczem na świecie. Jest gdzieś nad nami – z roku na rok większy i silniejszy – Anthony Davis, którego potencjał wciąż jest trudny do określenia. Co jeszcze poprawi Blake Griffin, żeby kibice lubili go trochę bardziej? Czy Russell Westbrook może być lepszy? Spokojniejszy? Wytrawny jak wino? Hej, Kobe Bryant wraca… Hej… Pamiętasz Chrisa Paula?

LeBron James i Kevin Durant są tymczasem tak wyraźnie pierwszy i drugi, że wskazanie tego trzeciego gracza w NBA od dwóch lat stanowi kłopot (Davis może być dobrym typem za dwa lata od teraz). Nie to, że stanowi to oczywiście główny cel naszej koszykarskiej analizy, bo tak nie jest. ale progres jaki przydarzył się w ciągu dwóch ostatnich sezonów Paulowi George’owi był jednak w tym wszystkim fascynujący do śledzenia. Nie mówiliśmy bowiem o superutalentowanym ofensywnie graczu, którego obronę chciało się niekiedy przemilczeć (patrz Melo, Griffin, James Harden), ale o fantastycznym obrońcy, który z roku na rok budował swoją kreatywność w ataku. Ataku który błagał o to aby nie stał się on prywatnym poletkiem dla Lance’a Stephensona, ze wszystkimi jego dobrymi i złymi stronami. Na początku poprzedniego sezonu George trendował tak mocno, że można było z powodzeniem wskazać go jako tego trzeciego w świecie. Zrobił skok jak Scott Pippen. Potem przyszło załamanie, ale te dwa pierwsze miesiące były wiatrem, który otworzył okno na oścież.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Pod poprzednim komentarzem się powstrzymałem ale teraz widzę, że to był błąd i Maciek będzie nam “trendował” w tym roku takim koszmarkami słownymi. Sic! Tu nie chodzi o odmianę typu: drużyna z Luksemburga, czy Luksemburgu ;), tu chodzi o estetykę odbioru tego co jest napisane. Nie mam problemu z amerykańskimi zwrotami w tekstach, zwłaszcza koszykarskich ale niektóre słowa są potwornie brzydkie i “trendowanie” zdecydowanie do nich należy.

    0