To od początku była tajemnicza sprawa. W marcu Mark Jackson odsunął od drużyny swojego dotychczasowego asystenta Briana Scalabrine’ego. Dlaczego? Tego nie wiedzieliśmy. Jeśli Warriors robili coś dobrze w poprzednim sezonie, to całkiem skutecznie trzymali swoje brudy z dala od dziennikarzy.
Zesłanie Scala było podejrzane, bo czego jak czego, ale nie spodziewaliśmy się, że ktoś, kto przez kilkanaście lat w lidze dorobił się opinii “pupilka trenerów” i dobrego charakteru w szatni miałby popaść w konflikt ze swoim przełożonym. Scalabrine utrzymał się w lidze tak długo tylko i wyłącznie ze względu na swoje zalety pozaboiskowe. Był świetnym kolegą z drużyny i przedłużeniem myśli trenerskiej na ławce rezerwowych. Doceniał to Doc Rivers, doceniał Tom Thibodeau. Dlaczego nie docenił Mark Jackson?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
