Mike Krzyzewski dokonał już pierwszych cięć w składzie reprezentacji Stanów Zjednoczonych, ale zostawił na razie 16 zawodników, czyli jednego więcej niż początkowo planowano. Odpadło tylko trzech graczy, z których jeden dołączył do kadry dopiero tuż przez startem obozu w Las Vegas i było wręcz pewne, że nie ma szans na wyjazd do Hiszpanii. Pozostała dwójka to przedstawiciele drużyny z Waszyngtonu. John Wall i Bradley Beal nie przekonali Coacha K do siebie, ale jak się okazuje, to wcale nie musi oznaczać, że 30 sierpnia w Bilbao, kiedy Team USA rozpocznie grę na Mistrzostwach Świata w pojedynku z Finlandią, na parkiecie zabraknie zawodnika Wizards.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dalej jest przepis o jednym naturalizowanym graczu? Płaczę, że Blatche i McGee nie stworzą frontcourtu Filipin
Ale pod ten przepis to chyba tylko łapią się goście jak McGee, bez żadnych korzeni, a Blatche jakieś tam ma (tak samo Gooden czy bracia Murphy w Finlandii), czyli teoretycznie mogliby grać razem.
Tak, tak racja. problem chyba w tym, że JaVale był kontuzjowany to raz, a dwa, że nie jestem pewien czy obywatelstwo dostał.