Jeszcze nieco ponad tydzień temu wydawało się prawie pewne, że Cavaliers przed startem nowego sezonu będą mieli co najmniej dwóch nowych zawodników – Kevina Love’a i Ray’a Allena. Jednak podczas gdy transfer z Wolves to tylko kwestia czasu, a Kevin już pewnie szuka domu w sąsiedztwie LeBrona Jamesa, to Ray wcale nie jest przekonany, że dołączy do swojego przyjaciela, z którym spędził dwa poprzednie lata w Miami. Nie tylko nadal nie podął decyzji czy będzie kontynuował swoją karierę, ale też w rozmowie z Boston Herald zaprzeczył, że jeśli wróci do gry, to na pewno zrobi to w barwach Cavs,
„Jest tak wiele spekulacji o tym, że pójdę do Cleveland. Ja nawet nie zdecydowałem, czy będę grał. Oczywiście LeBron jest moim przyjacielem, jestem też blisko z Jamesem Jonesem. Ale w żadnym momencie ta dwójka nie naciskała na mnie w tym kierunku. Nie mieliśmy takiej rozmowy. Byłem razem z LeBronem na wakacjach na Bahamach na początku lata, ale zupełnie o tym nie rozmawialiśmy. I to było jeszcze zanim on podjął swoją decyzję.”
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Adam mocno on fire.
Czyli już oficjalnie uznajemy obecność Love’a w Cavs?
Uwielbiam Raya Allena ale od 3-4 lat to jednak systematyczny regres we wszystkich aspektach. Zwłaszcza ostatni sezon to już nie był ten sam Sugar Ray, którego znamy i pamiętamy. Wieku nie oszukasz. Więcej niż minimum dla weteranów dla 40 latka? Bez jaj.
Odejdź Ray w chwale bo jak zaliczysz swój ostatni sezon w karierze taki jak Grant Hill to będziesz żałował, że podjąłeś decyzję o rok za późno.
Ray nie musi nic udowadniac, jesli bedzie chcial zagrac jeszcze jeden sezon to tylko walczac o najwyzsze cele albo w druzynie ktora dazy sentymentem – tylko pytanie czy jest mu to potrzebne. Swoje juz zarobil i wygral. Zdrowie ma jedno i jest chyba zbyt inteligentny by ryzykowac niepotrzebie w jego wieku. Ma zreszta racje twierdzac ze zasluguje na wiecej niz minimum. Sportowo moze dac wciaz wiecej niz znaczna czesc role players jakich mnostwo na lawkach …
No właśnie w przypadku Raya to nie jest pytanie czy nadaje się jeszcze do NBA tylko czy nie lepiej zejść ze sceny w blasku i chwale a nie rozmieniać się na drobne.
Mam taka prywatna teorie, ze graczom tego formatu co Ray, latwiej sie podejmuje tego rodzaje decyzje. Kiedys byl All Starem, teraz fenomenalnym zadaniowcem – dostalby moje kazde podanie w ciemno w crunch time, gdyby bylo mi dane, hehe. To nie bylaby jego pierwsza zmiana druzyny, kibice latwiej by to przelkneli. Ja od lat kibicuje Utah i nie moge przebolec decyzji Malone’a. Choc rozumiem jego pogon za tytulem, kazdy ma prawo do marzen. Ray, mimo wieku, nadal jest on fire. I jakiej decyzji by nie podjal, to da sie ja obronic. Kto jeszcze teskni za latami 90-tymi?
Podoba mi się ten ruch.
‘Nadal jednak mają dziurę pod koszem. Ich jedyny środkowy to Anderson Varejao, który prędzej czy później pewnie znowu posypie się przez kontuzje. Brendan Haywood to tylko nazwisko na liście płac.’
za rok z 1 w drafcie jest typowany center jahlil okafor, spokojnie fani cavs
Ray Ray poczeka do końca lutego/marca i podpisze kontrakt z Clippers :)
W Miami z LeBronem by jeszcze rok pograł,a w Cavs raczej mu się nie opłaca.